147 tys. zł wydzwoniło w ciągu niespełna roku dwóch doradców premier Ewy Kopacz: Łukasz Zaremba i Sławomir Nitras, z czego aż 116 tys. zł kosztowały rachunki za telefon Zaremby. Potwierdziła to kontrola wewnętrzna Kancelarii oraz Najwyższa Izba Kontroli. Izba uznała, że „wydatków tych można było z łatwos´cią uniknąc´, gdyby doradcy racjonalnie korzystali z limitów transferu danych dostępnych na ich służbowych tabletach”.
Telefony Zaremby i Nitrasa kosztowały 35 proc. ogółu wydatków za użytkowanie telefonów służbowych w 2015 r. w całej Kancelarii Premiera.
Analiza dokumentacji zebranej podczas kontroli wewnętrznej przeprowadzonej w Kancelarii Premiera już po zmianie rządu wykazała, że doradcom przyznano nieograniczony limit kosztów usług telekomunikacyjnych. Uzasadniano to wysoka? cze?stotliwos´cia? wyjazdów zagranicznych i służbowym charakterem zadań. Z drugiej strony, limit transferu danych przypisany do kart SIM w ich służbowych telefonach w ramach abonamentu wynosił tylko 2,5 GB.
Jak wynika z raportu NIK badającego wydatki budżetu za 2015 r. doradcy mieli jednak służbowe tablety z kartami SIM do transmisji danych z wysokim limitem transferu danych (40 GB i 35 GB). W 2015 r. (od stycznia do listopada) łączny dodatkowy koszt użytkowania telefonu służbowego przez Łukasza Zarębę wyniósł 116 301 zł, a przez Sławomira Nitrasa 30 732 zł.
„Doradcy, pomimo otrzymywania na bieża?co informacji o przekraczaniu limitu transferu danych, nie wykorzystywali dostępnego limitu transferu w udostępnionych im tabletach, choc´ pozwoliłoby to znacznie ograniczyć dodatkowe koszty lub w ogóle ich uniknąc´” - czytamy w wynikach kontroli NIK.