Zasadnicze znaczenie ma tutaj art. 81 § 1 kodeksu pracy. Według tego przepisu pracownikowi przysługuje prawo do wynagrodzenia za czas gotowości do pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, ale doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy.
Jeśli więc podwładny jest gotowy do pracy, ale nie może jej wykonywać z przyczyn dotyczących firmy, to ma prawo do wynagrodzenia. Przy czym nie muszą to być przyczyny zawinione lub spowodowane przez pracodawcę. Przepis art. 81 § 1 k.p. dzieli bowiem przeszkody uniemożliwiające wykonywanie pracy jedynie na te dotyczące i niedotyczące pracownika. Tylko zaś w razie zaistnienie przeszkód dotyczących wyłącznie pracownika nie zachowuje on prawa do wynagrodzenia. W pozostałych przypadkach, gdy wykaże gotowość do pracy – tj. udowodni, że był psychofizycznie zdolny do jej wykonywania, przejawiał zamiar podjęcia pracy, o czym pracodawca wiedział – może żądać zapłaty.
W takiej sytuacji pracownikowi przysługuje wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania określonego stawką miesięczną lub godzinową, a jeżeli taki składnik płacy nie został określony, w wysokości 60 proc. pensji. To wynagrodzenie nie może być przy tym niższe od minimalnego. W orzecznictwie określa się je jako wynagrodzenie gwarancyjne.
Niedopuszczenie do zadań
Firma nie może dopuścić do pracy pracownika bez aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku w warunkach opisanych w skierowaniu na badania lekarskie (art. 229 § 4 k.p.c.). Jeśli więc pracownik nie został przez firmę dopuszczony do wykonywania pracy z powodu stwierdzonych przeciwwskazań medycznych, lecz był zdolny do realizacji innej pracy, której mu pracodawca nie powierzył, to może skutecznie domagać się zapłaty za czas gotowości do pracy.
Taki wniosek wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 7 stycznia 2014 r. (I PK 150/13). W tej konkretnej sprawie, pracownik nie był zdolny do pracy na wysokości i pracy obciążonej stresem. Natomiast mógł wykonywać inną pracę i wyrażał gotowość jej świadczenia. Jednak pracodawca nie przyjął go do pracy i po kilku miesiącach zwolnił. W takich okolicznościach uznano, że w odniesieniu do pracy nieobjętej przeciwwskazaniami lekarskimi, pracownik pozostawał w gotowości, co uprawniało go do otrzymania od pracodawcy wynagrodzenia gwarancyjnego, gdyż ryzyko niemożności powierzenia takiej pracy obciążało pracodawcę. Firma była więc zmuszona zapłacić mu za czas jego gotowości do pracy.