Jak adwokat pomógł kupić prawo do grobu, które okazało się niezbywalne

Adwokat, który wspiera klienta w działaniach zmierzających do zawarcia umowy bezwzględnie nieważnej, narusza zasady etyki zawodowej, lecz jego zachowanie niekoniecznie musi rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą.

Publikacja: 23.10.2016 00:01

Jak adwokat pomógł kupić prawo do grobu, które okazało się niezbywalne

Foto: Fotorzepa/Łukasz Solski

Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygn. akt I ACa 1288/15) w sprawie, jaką pewna majętna kobieta wytoczyła prawnikowi, któremu zleciła obsługę prawną transakcji nabycia prawa do grobu. Za zabytkowy grobowiec w najbardziej prestiżowej, starej części znanego krakowskiego cmentarza zapłaciła 220 tys. zł.

Na bogato także po śmierci

Jolanta L. od dłuższego czasu szukała na tym cmentarzu okazałego i reprezentacyjnego grobu murowanego dla swojego rodu. Znalazła taki, który spełniał jej wymagania i przez dwa lata obserwowała, czy ktoś kultywuje na nim pamięć pochowanych tam zmarłych. W końcu wynajęła kancelarię, której zleciła znalezienie osób uprawnionych do tego grobu, analizę prawną nabycia prawa do niego oraz obsługę prawną transakcji. W imieniu kancelarii sprawę prowadził adwokat Marian C.

W 2007 r. Jolanta L. kupiła upatrzony grobowiec i prawo do grobu od państwa D. Umowa, której przedmiotem było przeniesienie wyłącznego prawa do dysponowania grobem murowanym, przelew wierzytelności, przeniesienie wszelkich uprawnień o charakterze majątkowym, została zawarta w formie aktu notarialnego w kancelarii notariusza Dariusza B.  Jolanta L. tego samego dnia zapłaciła zbywcom 220 tys. zł.

Zarząd cmentarza wpisał Jolantę L. do swojej dokumentacji jako nowego dysponenta prawa do grobu,  po czym dość szybko zawiadomił ją, że zabytkowy grobowiec  niszczeje i konieczne jest podjęcie przerwanych kilka lat wcześniej prac konserwatorskich. Jolanta L. uznała, że państwo D. wprowadzili ją w błąd - w umowie zbycia oświadczyli, że prace konserwatorskie zostały wykonane w całości.

Siedem lat później przed Sądem Okręgowym w Krakowie zapadł wyrok w sprawie z powództwa Jolanty L. przeciwko małżonkom D. Sąd uznał umowę zbycia prawa do grobu za nieważną, gdyż jej przedmiotem było zbycia prawa niezbywalnego. Państwo D. mieli zwrócić powódce 220 tys. zł.

Utracone korzyści

Jolanta L. uznała jednak, że jej straty przekraczają tę kwotę. Cenę uiszczoną za prawo do grobu pokryła z oszczędności zgromadzonych na lokatach w banku, przynoszących spore zyski. Obliczyła, że gdyby nie zainwestowała tych środków w nieważny zakup, przyniosłyby jej one zysk w łącznej wysokości 100 tys. 398 zł. Takiej kwoty zażądała w pozwie przeciwko kancelarii i adwokatowi Marianowi C. zarzucając pozwanym nienależyte wykonanie umowy zlecenia.

Po zbadaniu korespondencji mailowej między powódką a pozwanymi (umowa zlecenia została zawarta w formie ustnej) Sąd Okręgowy ustalił, że Marian C. przesłał klientce analizę prawną dotyczącą prawa do grobu i prawa do pochowania zmarłego w zajętym już grobie. W treści wiadomości wskazał m.in, że na prawo do grobu składają się elementy majątkowe i niemajątkowe. Zaznaczył, że nie jest możliwe nabycie prawa własności czy też użytkowania wieczystego grobu, że elementy niemajątkowe (prawo do sprawowania kultu osoby już pochowanej w grobie) mają zawsze pierwszeństwo. W każdym konkretnym przypadku należy zatem ustalić, kto jest pochowany w grobie i jaki jest krąg osób sprawujących kult pamięci osoby zmarłej.

Potem adwokat wraz z powódką spotykali się z małżonkami D. i przeglądali wspólnie dokumentację dotyczącą grobowca i jego statusu. Pozwany przeprowadzał również rozmowy z pracownikiem Zarządu Cmentarzy w celu ustalenia kręgu osób pochowanych w grobie, ustalenia kto sprawuje kult pamięci tych zmarłych oraz kto w przeszłości był dysponentem grobu. Jolanta L. wiedziała, że w grobowcu były pochowane szczątki kilku osób. Mimo to zdecydowana była dokonać transakcji. Kolejne maile między adwokatem a klientką dotyczyły nowych wersji umowy sprzedaży. Ostateczny jej projekt został przesłany notariuszowi.

Zgodnie z ustaleniami Sądu, zawierając umowę sprzedaży obie strony nie miały świadomości jej nieważności, choć były im sygnalizowane problemy, jakie wiążą się ze sprzedażą prawa do grobu.

Staranne działanie bez rezultatu

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Umowa zawarta przez Jolantę L. z kancelarią nie była bowiem umową rezultatu, lecz umową starannego działania. Kancelaria i adwokat nie mogli więc odpowiadać za nieosiągnięcie celu przez powódkę, lecz za szkody, które były wynikiem ich niestarannego działania. Jednak zdaniem Sądu pomoc prawna udzielona powódce odpowiadała wymaganiom stawianym profesjonalnym pełnomocnikom.

Poza tym Sąd uznał, że Jolanta L. nie wykazała, że doznała wskazywanej w pozwie szkody (utraty spodziewanych korzyści).

- Chciała dokonać zakupu okazałego grobu dla swojego rodu. Nie sposób przyjąć, iż w razie braku dojścia umowy z 2007 r. do skutku powódka dalej nie kupiłaby prawa do innego grobu i nie spożytkowała tym samym ulokowanych w banku oszczędności, tym bardziej, że w 2008 roku dokonała zakupu kolejnego prawa do grobu od innej osoby – zauważył Sąd.

Jolanta L. zaskarżyła wyrok w całości podnosząc m.in. że gdyby wiedziała, iż transakcja z małżonkami D. jest nieważna, podjęłaby decyzje o odstąpieniu od jej zawarcia.

Determinacja mimo ryzyka

Sąd Apelacyjny w Krakowie potwierdził ustalenia Sądu I instancji: o wątpliwościach prawnych, związanych z charakterem samego prawa do grobu i ewentualną umową nabycia takiego prawa Jolanta L. została poinformowana w sposób właściwie chroniący jej interesy. Sąd podkreślił, że w jednym z maili adwokat informował powódkę, że z uwagi na to, że osoby uprawnione do grobu nie mogą się zrzec dobra osobistego (prawa do kultu zmarłych) nie można wykluczyć w przyszłości problemów, gdyby taka osoba chciała wykonywać swoje prawo osobiste. Marina C. pisał: „problem polega na tym, że mogą pojawić się krewni osoby już pochowanej w grobie, którzy posiadają uprawnienie do sprzeciwienia się pochowaniu kolejnej osoby lub mogą podjąć działania zmierzające do pochowania kolejnej osoby (...) wówczas fakt, że miała miejsce zapłata będzie musiał ustąpić ochronie dóbr osobistych, za wyjątkiem sytuacji gdy wszyscy uprawnieni zrzekną się wykonywania swojego prawa (choć i wówczas mogą wystąpić problemy)."

Poza tym w umowie przygotowanej przez Mariana C. wyszczególnione zostały okoliczności, które zobowiązywały zbywców do zwrotu powódce zapłaconej ceny nabycia, m.in. wtedy, gdyby okazało się w przyszłości, że zbywcy w dacie zbycia nie byli wyłącznymi dysponentami prawa do grobu lub gdyby osoby trzecie uniemożliwiały lub utrudniały wykonywanie prawa do grobu przez powódkę.

Wprawdzie brakowało dowodu na to, by adwokat wskazał klientce jednoznacznie, że umowa o przeniesienie prawa do grobu, jako obejmująca prawa niezbywalne, jest sprzeczna z prawem i – co do zasady – nieważna, ale nie sposób uznać, że gdyby powódka o tym wiedziała , to nigdy by jej nie zawarła. Nie potwierdzały tego ustalenia faktyczne. Przeciwnie, w ocenie Sadu Apelacyjnego, Jolanta L. była zdeterminowana, by kupić prawo do tego konkretnego grobu i to za niezwykle wysoką cenę, mimo wątpliwego statusu prawnego umowy.

- Powódka wyraziła zgodę na zawarcie umowy, gdyż wiedziała od zbywców, że od wielu lat nikt grobem się nie interesował. Działała w przekonaniu, że nikt z ewentualnych uprawnionych nie jest grobem zainteresowany i nie zakwestionuje jej prawa. Podjęła ryzyko z pełna świadomością zagrożeń związanych z zawarciem takiej umowy. Stopień determinacji powódki, świadczy o tym, że zawarłaby ona umowę nawet wtedy, gdyby wiedziała, że jej wadliwość polega na bezwzględnej nieważności – stwierdził SA.

Jego zdaniem działanie adwokata, który kierując się determinacją klienta, zmierzającego za wszelką cenę do zawarcia umowy, wspiera go w działaniach, których ważność budzi zasadnicze wątpliwości, należy oceniać negatywnie w świetle zasad etyki zawodowej. Jednak sam ten fakt nie rodzi odpowiedzialności odszkodowawczej adwokata względem powódki.

- Pozwany w wystarczającym zakresie wyjaśnił powódce sytuację prawną, a zawarcie umowy było autonomiczną decyzją powódki – uznał Sąd.

Jak dodał, wszystko w tej sprawie wskazuje na to, że Jolanta L. zrezygnowała z zakupionego grobowca z innych przyczyn niż nieważność umowy. Jakich? Zdaniem Sądu najpewniej związanych z nabyciem innego grobu, a być może i z tym, że zakupiony od małżonków D. grobowiec, jako obiekt zabytkowy wymagał szczególnych starań i nakładów.

Wyrok jest prawomocny.

Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie (sygn. akt I ACa 1288/15) w sprawie, jaką pewna majętna kobieta wytoczyła prawnikowi, któremu zleciła obsługę prawną transakcji nabycia prawa do grobu. Za zabytkowy grobowiec w najbardziej prestiżowej, starej części znanego krakowskiego cmentarza zapłaciła 220 tys. zł.

Na bogato także po śmierci

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego