Budziak: Za sprawą rozbioru OFE państwo może się stać gościem polskich firm rodzinnych

Za sprawą rozbioru OFE państwo może się stać gościem polskich firm rodzinnych. To może prowadzić do spadku ich wartości – pisze ekspert.

Publikacja: 29.12.2016 07:51

Budziak: Za sprawą rozbioru OFE państwo może się stać gościem polskich firm rodzinnych

Foto: 123RF

Przy wigilijnym stole każdy powinien być mile widziany. Nawet ten niespodziewany. Tradycja piękna, ale zakładająca, że wędrowiec jednak po świętach pójdzie swoją drogą. W przeciwnym razie naruszony będzie mir domowy i pewne zasady, na których zasadza się tradycyjna gościnność. A tu Skarb Państwa za sprawą repolonizacji banków oraz kolejnego rozbioru OFE może stać się stałym gościem, a może nawet współgospodarzem polskich firm rodzinnych.

Planowane przejęcie kontroli nad Bankiem Pekao SA i towarzystwami Pioneer funduszy inwestycyjnych i emerytalnym przez kontrolowany przez Skarb Państwa Państwowy Zakład Ubezpieczeń stwarza nową sytuację dla firm rodzinnych, które w przeszłości zdecydowały się na wpuszczenie inwestorów do swoich akcjonariatów. Jestem wielkim zwolennikiem upubliczniania firm rodzinnych z mniejszościowym udziałem inwestorów finansowych. Mimo oczywistych różnic „kulturowych" taki melanż może dać świetny rezultat ułatwiający ekspansję. Aspiracje zarządzającej rodziny weryfikowane są przez inwestorów mających swoich przedstawicieli w organach spółki rodzinnej oraz na samym parkiecie poprzez wycenę rynkową rezultatów i planów. Rodzina wie, jak jest oceniana i ile jest warta jej firma, a przede wszystkim perspektywy.

Ten zdrowy mechanizm będzie jednak naruszony, gdy w wyniku przejęć rynkowych lub zmian prawnych w miejsce inwestorów finansowych, których kryteria zachowania są w istocie dość przewidywalne, pojawi się Skarb Państwa. Biedy nie będzie, jeśli zechce on realizować politykę pasywnego inwestora – to jedynie wzmocni ład korporacyjny. Bieda się pojawi, kiedy zechce realizować swoją politykę, a jeszcze większa będzie, jeśli swoją politykę zechcą realizować ludzie powołujący się na Skarb Państwa, ale realizujący własne cele.

Niestety, złe praktyki ostatnich miesięcy w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa, których twarzą stał się pan Misiewicz, napawają obawą. Prawie połowa spółek notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych to firmy rodzinne. W wielu z nich istotnymi akcjonariuszami są nie tylko fundusze inwestycyjne, jak TFI, ale też OFE i PTE. Dopóki mamy kilkanaście OFE, to i akcjonariat funduszy inwestycyjnych w notowanych spółkach rodzinnych jest zwykle rozproszony i zachowuje się w miarę przewidywalnie. Co jednak się stanie, kiedy w wyniku kolejnego „rozbioru" część akcji będących w posiadaniu OFE trafi pod skonsolidowaną kontrolę jakiejś agendy Skarbu Państwa? Planuje się bowiem przeniesienie 1 pakietów do Funduszu Rezerwy Demograficznej, kontrolowanego przez Skarb Państwa. Pozostałe 3 ma trafić na IKE emerytów – powodując w tej części znaczną dekoncentrację akcjonariatu. Jak będą wówczas wykonywane przez Skarb Państwa prawa korporacyjne z tych skonsolidowanych pakietów, które mogą dawać prawo do obsadzania stanowisk w radach nadzorczych i zarządach? To może być co najmniej kilkaset, o ile nie kilka tysięcy, stanowisk! Przy okazji zawsze będzie można próbować skłaniać firmy do podejmowania decyzji lub wydatkowania środków na projekty polityczne – taki rodzaj okupu, żeby móc dalej prowadzić biznes. Czy organy spółek obsadzane według kryteriów polityki bieżącej rządzącej siły politycznej będą wartością dodaną dla tych firm rodzinnych?

Istotnym czynnikiem będzie też polityka inwestycyjna wobec przejętych pakietów – czy skupi się na szukaniu wzrostu ich wartości, czy na szukaniu okazji do przejęć, aby realizować inne cele – np. kadrowe? Konsolidacja pakietów przez Skarb Państwa w wyniku „rozbioru" OFE w połączeniu z polityką bieżącą może prowadzić do spadku wartości akcji. Rodziny przedsiębiorców stracą i niektóre będą chcieć szukać dróg wyjścia. Być może przez sprzedaż inwestorom zagranicznym? I ciekaw jestem, jak to się ma do planu odpowiedzialnego rozwoju wicepremiera Morawieckiego? Do budowania polskiego kapitału?

Głos mój tylko częściowo dotyczy obecnej władzy. Obawiam się, że jeżeli ten proces się rozpocznie, to nawet następcy, którzy dojdą do władzy pod hasłami posprzątania po poprzednikach, będą mieli poważny problem natury wręcz etycznej – czy takie konfitury można zostawić bez nacieszenia się nimi? Pokusa pójścia drogą poprzedników będzie wielka!

Jedyną drogą naprawy tej sytuacji mogłoby być ustawowe ograniczenie praw korporacyjnych Skarbu Państwa w zakresie obsadzania stanowisk w spółkach publicznych, w których jest inwestorem nie w wyniku nabycia akcji drogą emisji. Skarb powinien być niemy i jak coś mu się nie podoba w zarządzaniu spółką publiczną, to powinien się z niej wycofać i inwestować w inne aktywa. W przeciwnym razie polskie rodziny przedsiębiorców zapłacą spadkiem wartości swoich firm, zamiast stać się motorem gospodarki. Nie będzie z czego finansować rozwoju.

Autor jest wiceprezesem Zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych

Przy wigilijnym stole każdy powinien być mile widziany. Nawet ten niespodziewany. Tradycja piękna, ale zakładająca, że wędrowiec jednak po świętach pójdzie swoją drogą. W przeciwnym razie naruszony będzie mir domowy i pewne zasady, na których zasadza się tradycyjna gościnność. A tu Skarb Państwa za sprawą repolonizacji banków oraz kolejnego rozbioru OFE może stać się stałym gościem, a może nawet współgospodarzem polskich firm rodzinnych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie