Dożywocie za zabicie matki i ojca

Kto zabija matkę i ojca, nie cofnie się przed niczym. Dlatego zasługuje na najwyższy wymiar kary: dożywotnie więzienie – pisze Marek Derlatka.

Aktualizacja: 22.12.2015 12:13 Publikacja: 22.12.2015 09:38

Dożywocie za zabicie matki i ojca

Foto: 123RF

18-latek i 19-latka zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo rodziców chłopaka w Rakowiskach, z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat kary. Jako okoliczności łagodzące sąd potraktował przyznanie się do winy, wyrażenie żalu i skruchy oraz szczegółowe wyjaśnienie okoliczności popełnienia tej makabrycznej zbrodni. Dzięki temu wiemy, jak według z góry powziętego przez nastolatków planu ofiary były kilkadziesiąt razy kłute nożami i wykrwawiły się na śmierć. Jeżeli ten wyrok się uprawomocni, mordercy opuszczą zakład karny w wieku 38 i 39 lat, maksymalnie – 43 i 44 lat.

W historii prawa ojcobójstwo i matkobójstwo były karane surowiej niż inne rodzaje zabójstwa. Choć kara była jedna, różnice polegały na długości okresu męki uśmiercanych morderców. Oczywiście w XXI wieku człowiek nie powinien stosować kary śmierci, ale czy życie ojca lub matki warte jest tylko 10 lat (maksymalnie 12,5 roku) więzienia? Jeżeli za podwójne morderstwo – ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie – osób najbliższych: ojca i matki, nie wymierza się kary dożywotniego pozbawienia wolności, to kiedy jest ona bardziej adekwatna?

W Polsce popełnia się około 600 zabójstw rocznie, a orzeka około 24 do 27 kar dożywotniego pozbawienia wolności (isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/roczniki-statystyczne-gus/). Świadczy to o dużej wyrozumiałości sądów, żeby nie powiedzieć pobłażliwości. Trudno przypuszczać, że tak łagodne traktowanie morderców pozwala spełnić cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa – art. 53 § 1 kodeksu karnego.

Społeczeństwo XXI wieku, budujące cywilizację i kulturę przez długie lata, powinno posługiwać się inną polityką karną niż państwa starożytne czy średniowieczne. Zasada humanitaryzmu, nakazująca rezygnację z kary śmierci, nie może jednak przyczyniać się do osłabienia społecznego znaczenia kary. Musi być ona sprawiedliwą odpłatą za przestępstwo i jednocześnie musi pełnić funkcję ogólnoprewencyjną oraz indywidualnoprewencyjną, czyli powstrzymywać innych oraz sprawcę od popełniania przestępstw. Niestety, nie odpowiada tym zasadom polski system karania przestępców.

Takie stwierdzenia mogą dziwić, bo pochodzą od adwokata, który musi pomagać w realizacji prawa do obrony także zabójców. Ale adwokat reprezentuje też pokrzywdzonego. Na potwierdzenie tezy o łagodnym podejściu polskich sądów do bezwzględnych zwyrodnialców przytoczę inny przykład ze swojej praktyki. Dwóch mężczyzn skopało na śmierć niewinnego i nieszukającego zwady człowieka. Prokurator zakwalifikował ten czyn jako zabójstwo i domagał się surowej kary. Sąd I instancji zmienił kwalifikację na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a sąd II instancji jeszcze obniżył kary do kilku lat pozbawienia wolności. Życie człowieka było warte tylko 5 czy 6 lat, zatem 10 lat za zabójstwo rodzica może się wydawać karą odpowiednią.

Kara dożywotniego pozbawienia wolności jest na pewno surowa i może być stosowana jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Niektórzy postulują rezygnację z tej kary, powołując się na jej niehumanitarny charakter i większą dolegliwość niż kara śmierci. Rzeczywiście perspektywa spędzenia reszty życia w więzieniu może sprawiać więcej cierpienia niż szybko i bezboleśnie wykonana kara śmierci. Jednak państwo nie może być bezradne wobec najgroźniejszych przestępców. Skoro odrzucamy karę śmierci, nie powinniśmy rezygnować z kary dożywotniego pozbawienia wolności. Ojcobójstwo i matkobójstw dokonane z premedytacją i okrucieństwem zasługuje na najwyższy wymiar kary, gdyż człowiek, który nie zawahał się zabić rodziców, nie cofnie się przed niczym. Kara dla przyszłej synowej, która dokonała tej zbrodni z wyrodnym synem, musi być identyczna. Prokurator powinien złożyć apelację od wyroku sądu i powołać się na naruszenie art. 438 pkt 4 kodeksu postępowania karnego – rażącą niewspółmierność kary.

Autor jest doktorem, wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie

18-latek i 19-latka zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo rodziców chłopaka w Rakowiskach, z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 20 lat kary. Jako okoliczności łagodzące sąd potraktował przyznanie się do winy, wyrażenie żalu i skruchy oraz szczegółowe wyjaśnienie okoliczności popełnienia tej makabrycznej zbrodni. Dzięki temu wiemy, jak według z góry powziętego przez nastolatków planu ofiary były kilkadziesiąt razy kłute nożami i wykrwawiły się na śmierć. Jeżeli ten wyrok się uprawomocni, mordercy opuszczą zakład karny w wieku 38 i 39 lat, maksymalnie – 43 i 44 lat.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?