Dopiero co wprowadzono zaostrzone zasady zwolnienia wykonawców z obowiązku opłacania składek ZUS, a teraz dochodzi konieczność zapewnienia im minimalnej stawki godzinowej i ewidencjonowania czasu realizacji umowy. Kontrakty cywilne, które co do zasady powinny charakteryzować się elastycznością, mają jej coraz mniej i tracą przez to na atrakcyjności. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że zasady zatrudniania zleceniobiorców są coraz bardziej zbliżone do tych, które dotyczą osób pracujących na etat.

Zmiany, które zaczną obowiązywać od stycznia 2017 r., przyprawiają przedsiębiorców o ból głowy. Nie dość, że zostanie im narzucona wysokość minimalnej stawki godzinowej oraz miesięczna częstotliwość wypłat, to jeszcze będą kontrolowani w tym zakresie przez Inspekcję Pracy.

Niektórzy zapewne będą szukać ucieczki w ustawowych wyłączeniach z tych obowiązków. Nie będzie to jednak łatwe. Jednym z bardziej popularnych ma być rozliczanie prowizyjne. W większości przypadków nie da się go jednak wprowadzić.

Może więc etat znów wróci do łask jako bardziej przewidywalny? Może jednym z ukrytych celów wprowadzenia tych zmian jest zniechęcenie do umów cywilnych? Ale czy przypadkiem nie spowoduje to, że przybędzie nam wykonawców dzieł...?

W artykule "Jakie postanowienia wprowadzić do kontraktu cywilnego i jak ustalać stawkę godzinową" Marek Rotkiewicz odpowiada na pytania zleceniodawców. Już teraz bowiem muszą oni myśleć o skutkach zmian i przygotować się na nie. Zapraszam do lektury całego tygodnika.