Andrzej Malinowski: Panie Prezesie – zapraszamy!

Być polskim przedsiębiorcą nie jest łatwo. Ale na pewno trzeba do tego być urodzonym optymistą.

Aktualizacja: 21.11.2016 06:32 Publikacja: 20.11.2016 21:24

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Niezależnie od tego, jaka koalicja rządzi Polską, jej przedstawiciele niezmiennie i bardzo chętnie zgłaszają zastrzeżenia co do metod i zachowań ludzi biznesu. A to pracodawcy za mało płacą zatrudnianym przez siebie ludziom, a to unikają płacenia podatków. Niby dziwić to nie powinno, wszak ponad 70 proc. dochodu narodowego i wynikających z tego wpływów do budżetu wypracowują właśnie oni. A dzielenie cudzego i zaglądanie do kieszeni innych jest przecież ukochanym zajęciem polityków.

Pamiętam złość jednego z byłych premierów, gdy pokazałem mu, że to jego ludzie w Ministerstwie Obrony Narodowej napędzają rynek umów śmieciowych. Ogłoszony wówczas przetarg na ochronę budynków wojskowych zawierał stawkę minimalną oznaczającą jedno – konieczność stosowania umów śmieciowych. Pamiętam też, ile wysiłku musieliśmy włożyć, by na jedną z wypraw tego samego premiera do Afryki zabrać jednak polski biznes.

Bo czy to się komuś podoba, czy nie, biznes robią przedsiębiorcy. Nikogo nie dziwi, że kanclerz Angeli Merkel czy prezydentowi François Hollande'owi w wizytach zagranicznych towarzyszą tłumy biznesmenów. Ci politycy są świadomi tego, że jedynie tworzą warunki do działania, otwierając lub zamykając pewne drzwi.

Ostatnia wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego, sugerująca polityczne motywy powstrzymywania się od inwestowania, nie dziwi. To kolejny dowód na istnienie przekonania dominującego w polskiej klasie politycznej: „My wiemy lepiej, my was urządzimy".

Dialog między biznesem a rządem ma charakter formalny, często jest udawaniem, że strony ze sobą rozmawiają. Bieżące potrzeby polityczne są ważniejsze niż długofalowe interesy państwa i jego obywateli. Piszę te słowa pomny swoich doświadczeń nabywanych z każdym kolejnym układem politycznym, który odpowiada za Polskę.

Podatek od handlu, podatek bankowy, pomysł wprowadzenia zakazu obecności prywatnych firm w sektorze ochrony zdrowia, obniżenie wieku emerytalnego, sugerowanie zagrożeń i nieczystych intencji ze strony obcego kapitału, repolonizacja, brak poszanowania interesu inwestorów mniejszościowych w spółkach publicznych – to tylko kilka elementów, które pojawiły się w ostatnim roku. Każdy z nich jest oceniany i uwzględniany w procesach inwestycyjnych. Dodajmy, negatywnie. Ci, którzy już tutaj są, czekają co dalej. Ci, którzy mieli wejść, odłożyli swoje decyzje na pewien czas. Na jak długo? To będzie zależeć od polityków.

Jedno jest pewne. Straszenie prokuratorem i sądem jest mało skuteczne przy ocenianiu racjonalności danej inwestycji. Żadna konstytucja dla biznesu także tego nie zmieni. Bo inwestycje lubią przewidywalność i spokój.

Panie Prezesie! Przedsiębiorcy szczerze pragną rozwoju naszej gospodarki, bo polska gospodarka to przecież przedsiębiorcy. Zamiast pozwalać, aby powstawały niczym nieuzasadnione pretensje, lepiej wszystko dokładnie wyjaśnić, niekoniecznie ograniczając się do grona własnych doradców.

Dlatego w imieniu polskich pracodawców i przedsiębiorców zapraszam Pana Prezesa, w dogodnym terminie, na spotkanie z nami. Ważne tylko, by stało się to jak najszybciej – koniecznie jeszcze przed świętami. Polski bowiem nie stać na stratę czasu.

Niezależnie od tego, jaka koalicja rządzi Polską, jej przedstawiciele niezmiennie i bardzo chętnie zgłaszają zastrzeżenia co do metod i zachowań ludzi biznesu. A to pracodawcy za mało płacą zatrudnianym przez siebie ludziom, a to unikają płacenia podatków. Niby dziwić to nie powinno, wszak ponad 70 proc. dochodu narodowego i wynikających z tego wpływów do budżetu wypracowują właśnie oni. A dzielenie cudzego i zaglądanie do kieszeni innych jest przecież ukochanym zajęciem polityków.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację