Aneta Hryckiewicz: Rynki będą silnie reagować na informacje napływające z USA

Zanim przejdę do prognoz dotyczących rynków finansowych i kursów walut po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, chciałabym zaznaczyć, że obecnie mamy do czynienia z ogromną dozą niepewności na rynkach finansowych.

Publikacja: 07.11.2016 10:25

Aneta Hryckiewicz: Rynki będą silnie reagować na informacje napływające z USA

Foto: AFP

Ta niepewność będzie się jeszcze utrzymywać przez pewien czas, przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, w wyborach biorą udział kandydaci, którzy są mało przewidywalni dla rynków. O dozie tej niepewności świadczy przede wszystkim ich "skandaliczne" zachowanie podczas kampanii, wypowiedzi – często szokujące opinię publiczną – jak również brak doświadczenia w rządzeniu państwem, co nie pozwala nam ocenić, jak "poważnie" będą się zachowywać po wyborach prezydenckich. To powoduje, że rynki są bardzo nieufne w stosunku do nich i będą silnie reagować na wszystkie nowe informacje dochodzące z USA. Po drugie, historycznie rynki finansowe gorzej oceniają kandydatów nowych, którzy nie startują w tzw. re-elekcji, właśnie ze względu na niepewność dotyczącą przyszłości kraju. Licząc od 1928 r. S&P 500 średnio tracił ok. 2,8 proc. w roku elekcyjnym, kiedy w wyborach startują nowi kandydaci, w porównaniu do średnich wzrostów ok. 12,6 proc., gdy w roku elekcyjnym startuje obecny prezydent starający się o re-elekcję (dane z Merill Lynch BoF). Dlatego też należy oczekiwać, że nawet po rozstrzygnięciu wyborów rynki przez pewien czas będą jeszcze nerwowo reagowały, dopóki nie będą w stanie "przejrzeć" kandydata, ocenić jego "potencjał" i "powagę" w rządzeniu państwem.

Niemniej jednak patrząc obiektywnie rynki finansowe zdecydowanie wolą Hillary Clinton. Nie jest to zaskoczeniem. Wyniki badań pokazują, że w ostatnich 100 latach rynki finansowe dużo bardziej faworyzowały Demokratów, aniżeli Republikanów. The Dow Jones Industrial Average dawał średnią stopę zwrotu 82,7 proc. pod rządami Demokratów, natomiast pod rządami Republikanów ta stopa wynosiła 44,8 proc.. Wynika to z tego, że historycznie stopy wzrostu gospodarczego pod rządami Demokratów były wyższe, niż pod rządami Republikanów; podobną korelację, tyle, że negatywną dla Demokratów, a pozytywną dla Republikanów, można było zaobserwować ze stopą bezrobocia (Journal of Business and Econoics Research, 2014). Biorąc powyższe pod uwagę można oczekiwać następujących konsekwencji na rynkach finansowych przy poszczególnych zwycięstwach:

Zwycięstwo Hillary Clinton:

1) wpływ na dolara:

- powinien krótko po wyborach wzmocnić się, gdyż zapowiada działania stabilizujące sytuację polityczną, która szwankowała podczas wyborów; ponadto w długim okresie wzmocni się również ze względu na politykę monetarną i prawdopodobną podwyżkę stóp procentowych. Wydaje się, że FED ze swoją decyzją czeka na rozstrzygnięcie wyborów. Również ostatnie prognozy (Oxford Economcs) pokazują, że w razie wygranej Hillary Clinton, USA osiągnęłoby stabilny wzrost gospodarczy ze stopą ok. 2 proc. rocznie.

2) wpływ na Franka szwajcarskiego

- w pierwszym okresie po wyborach najprawdopodobniej będziemy widzieli umocnienie się franka szwajcarskiego, co będzie sugerowało ucieczkę inwestorów z USD do franka. Należy również oczekiwać, że w tym okresie kurs będzie silnie reagował na wszystkie negatywne informacje (nowe mało popularne działania, wycofywanie się z obietnic itp.), które będą dochodziły w tym okresie z USA. Ale później, im bardziej sytuacja polityczna w USA będzie się stabilizowała, tym bardziej frank będzie się stabilizował.

3) rynki finansowe

- pewnie pozytywnie zareagują na zwycięstwo Hillary Clinton. Później jednak w tym pierwszym okresie będzie można oczekiwać spadków, podobnie, jak w przypadku kursów walutowych. W długim okresie rynki finansowe będą "zadowolone", co pokazują badania historyczne w przeciągu ostatnich 100 lat, kiedy pod rządami Demokratów kursy rosły, ze względu na oczekiwany pozytywny efekt reform na wzrost gospodarczy.

Zwycięstwo Donalda Trumpa:

1) wpływ na dolara

- początkowo USD może się osłabić w związku ze złą prasą Trumpa; w późniejszym okresie można będzie zauważyć umocnienie się USD ze względu na chęć obniżenia podatków i nadziei na wzrost gospodarczy; w długim okresie jednak należy oczekiwać, że USD będzie słabł ze względu na złe prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego pod rządami Republikanów. Oxford Economics przewiduje, że wzrost gospodarczy w USA do 2019 r. zwolni do zera.

2) wpływ na franka

- w przypadku wygrania Trumpa należy oczekiwać, że inwestorzy zaczną uciekać z USD do franka szwajcarskiego, co w zasadzie w krótkim i dłuższym okresie może doprowadzić do wzrostu franka. Ponadto, frank zareaguje również silnie na ewentualną wygraną Trumpa.

3) rynki finansowe

- podobnie, jak w przypadki Brexitu, zwycięstwo Trumpa będzie zaskoczeniem dla rynków, które na pewno zareagują spadkami. Im bardziej Trump będzie forsował swoją reformę dotyczącą obniżenia podatków i protekcjonizmu handlu (pewnie tylko na początku swojej kadencji) rynki mogą reagować pozytywnie; w długim okresie jednak – jak pokazują badania – rynki finansowe rosną wolniej pod rządami Republikanów, niż Demokratów, dlatego należy oczekiwać, że będą bardzo nieufne i będą silnie reagowały na wszystkie nowe informacje dochodzące z USA.

Prof. Aneta Hryckiewicz, Akademia Leona Koźmińskiego

Ta niepewność będzie się jeszcze utrzymywać przez pewien czas, przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, w wyborach biorą udział kandydaci, którzy są mało przewidywalni dla rynków. O dozie tej niepewności świadczy przede wszystkim ich "skandaliczne" zachowanie podczas kampanii, wypowiedzi – często szokujące opinię publiczną – jak również brak doświadczenia w rządzeniu państwem, co nie pozwala nam ocenić, jak "poważnie" będą się zachowywać po wyborach prezydenckich. To powoduje, że rynki są bardzo nieufne w stosunku do nich i będą silnie reagować na wszystkie nowe informacje dochodzące z USA. Po drugie, historycznie rynki finansowe gorzej oceniają kandydatów nowych, którzy nie startują w tzw. re-elekcji, właśnie ze względu na niepewność dotyczącą przyszłości kraju. Licząc od 1928 r. S&P 500 średnio tracił ok. 2,8 proc. w roku elekcyjnym, kiedy w wyborach startują nowi kandydaci, w porównaniu do średnich wzrostów ok. 12,6 proc., gdy w roku elekcyjnym startuje obecny prezydent starający się o re-elekcję (dane z Merill Lynch BoF). Dlatego też należy oczekiwać, że nawet po rozstrzygnięciu wyborów rynki przez pewien czas będą jeszcze nerwowo reagowały, dopóki nie będą w stanie "przejrzeć" kandydata, ocenić jego "potencjał" i "powagę" w rządzeniu państwem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację