W Polsce jest armia drobnych i większych przedsiębiorców, którzy odpowiadają za czynności sprzedażowe swoich sprzedawców, kasjerów, pracowników. Z pobieżnych wyliczeń wynika, że jest ponad 150 tysięcy podmiotów handlujących trunkami. Każdy z nich musi uważać, gdyż możliwość utraty zezwolenia na sprzedaż alkoholu, a tym samym solidnych i stabilnych dochodów jest dość duża. Wystarczy sprzedać butelkę wódki osobie zbyt młodej, która jeszcze nie ukończyła 18 lat. Podobno tylko w samej Bydgoszczy jest więcej punktów sprzedaży alkoholu niż w Norwegii.

Natomiast zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia na jeden punkt sprzedaży napojów alkoholowych powinno przypadać co najmniej 1000 osób. Dziś średnia dla Polski to 273 osoby. Ta masa dokonywanych w każdej godzinie dnia i nocy czynności polegających na sprzedaży napojów wyskokowych powoduje automatyczny wzrost ryzyka dokonania transakcji z osobą nieupoważnioną do zakupu. Dziś niebezpieczeństwo popełnienia błędu rośnie, bo umalowana panna w szpilkach z czerwoną podeszwą wygląda na kobietę dziesięć lat starszą, a nastolatek trenujący koszykówkę z bujnym zarostem i tatużami przypomina menedżera dużej spółki znanego ze szklanego ekranu.

Warto więc zwrócić uwagę na wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego, który nie zakwestionował decyzji wójta i samorządowego kolegium odwoławczego, pozbawiającej przedsiębiorcę zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Powodem jej było niesprawdzenie wieku młodocianego klienta kupującego trunek. Tylko jednego klienta. To w myśl przepisów wystarcza. Tak więc w razie wątpliwości, co do roku urodzenia potencjalnego konsumenta – trzeba sprawdzić, poprosić o dowód osobisty, czy prawo jazdy. Lepiej nie będzie. Brak przezorności może być kosztowny. Na dodatek w przyszłym roku ma już funkcjonować instytucja sygnalisty w myśl ustawy o jawności życia publicznego. Ryzyko więc będzie rosnąć, dlatego ostrożności nigdy nie za wiele.

O szczegółach sprawy można przeczytać  w tekście Mateusza Adamskiego „Liczy się sprzedaż, a nie wina sprzedawcy".

Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Prawo w Biznesie".