Głodówka młodych lekarzy rezydentów w sposób drastyczny pokazała, jak bardzo niedofinansowany jest nasz system ochrony zdrowia, jak wielkie w przeszłości nastąpiły zaniechania, które kontynuuje obecna administracja, i jak bardzo w interesie społeczeństwa jest jej głęboka reforma.
Głodujący rezydenci stawiają w zasadzie dwa postulaty: pierwszy – podniesienia w ciągu trzech lat wydatków ze środków publicznych na służbę zdrowia z obecnych ok. 4,5 proc. PKB do 6,8 proc. i drugi – w ramach tego wzrostu podniesienia płac w służbie zdrowia, w tym dla rezydentów.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że w Polsce liczba lekarzy na liczbę mieszkańców należy do jednych z najniższych w Unii Europejskiej.
Główne problemy sektora
A więc pierwszym kłopotem, z jakim już się boryka nasz system opieki zdrowotnej, są braki kadrowe wynikające tak z niskich zarobków, jak i złej, przestarzałej organizacji pracy.
Większość specjalistów w dziedzinie ochrony zdrowia uważa, że wydajemy na nią zbyt mało, biorąc pod uwagę m.in. starzejące się społeczeństwo z jednej strony, a z drugiej postęp technologiczny powodujący konieczność (lub możliwość) stosowania nowoczesnych – ale i droższych – rozwiązań w leczeniu.