Rz: Przygotował pan wstępną opinię dla Ministerstwa Rozwoju w sprawie prostej spółki akcyjnej. Jak pan ocena ten pomysł?
Michał Romanowski: Koncepcja wprowadzenia nowego podtypu spółki kapitałowej pod nazwą prostej spółki akcyjnej plasującej się między spółką z o.o. i spółką akcyjną nie została przekonująco uzasadniona. Wydaje się, że poważną wadą uzasadnienia jest dość przypadkowe wskazywanie incydentalnych problemów, a nie podejście systemowe oraz dość wyrywkowe wskazywanie rozwiązań w obcych systemach prawnych (francuskim i słowackim). Wskazane jest natomiast przywrócenie spółce z o.o. jej historycznego miejsca jako spółki uproszczonej. W legislacji w pełni ma zastosowanie tzw. brzytwa Ockhama, zgodnie z którą nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę.
Pomysłodawcy wskazują jednak konkretne problemy. Czy nie mają racji?
Wskazują i często mają rację, ale są to problemy szczegółowe, które z łatwością można uwzględnić w ramach reformy spółki z o.o. Podnosi się, że celem jest łatwe założenie spółki (w tym rejestracja elektroniczna), ale ten cel już realizuje spółka S24. Postuluje się wprowadzenie minimalnych wymogów kapitałowych (kapitał w wysokości 1 zł) i możliwość elastycznego kształtowania struktury majątkowej spółki, jednak kapitał zakładowy spółki z o.o. już wynosi 5 tys. zł, co jest niską kwotą. Rezygnacja w ogóle z minimum ustawowego kapitału może być z łatwością wprowadzona w spółce z o.o., a stosowne projekty były już opracowywane i szeroko dyskutowane. Koncepcji rezygnacji z 5 tys. zł jako minimum kapitału towarzyszył projekt uelastycznienia kształtowania struktury majątkowej spółki.
Wywoływały one jednak znaczny sprzeciw.