Wszystkie lęki Starego Kontynentu

Brexit pozbawiłby UE dużej części budżetu, z którego czerpie Polska. A to tylko jedno z zagrożeń, o których pisze dyrektor Standard & Poor’s na nasz region Europy.

Publikacja: 09.09.2015 21:00

Marcin Petrykowski

Marcin Petrykowski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Korzystne wskaźniki makroekonomiczne, pozytywne perspektywy wzrostu gospodarczego oraz przychylne nastawienie zarówno międzynarodowych rynków kapitałowych, jak i zagranicznych inwestorów sprawiają, że zapominamy o zagrożeniach, które mogą mieć istotny wpływ na sytuację ekonomiczną Polski. Jesteśmy gospodarką już mocno powiązaną globalnie, warto więc zachować szerokie spojrzenie na otaczające nas środowisko ekonomiczne.

W porównaniu z innymi krajami UE Polska wyjątkowo skutecznie poradziła sobie ze skutkami globalnego kryzysu finansowego. Jednak ze względu na swoją pozycję na arenie międzynarodowej oraz silną integrację ekonomiczną z krajami europejskimi jej dalszy rozwój w coraz mocniejszym stopniu uzależniony jest od sytuacji panującej w pozostałej części świata, a ta staje się coraz bardziej niepewna.

Grecja nadal niepewna

Obecnie najczęściej wymienianymi czynnikami zagrażającymi przyszłości Starego Kontynentu są koszty kryzysu finansowego w Grecji oraz wciąż istniejące ryzyko opuszczenia strefy euro przez ten kraj, które pomimo zawartych niedawno porozumień, nie zostało do końca zażegnane. Co prawda obecnie sytuacja w Grecji wydaje się opanowana. Kraj ten ma coraz mniejsze przełożenie na sytuację gospodarczą i ożywienie w takich państwach jak Hiszpania, Portugalia czy Włochy. Niemniej potencjalny Grexit nadal wywołałby silnie negatywne reakcje rynków, a jego skutki najmocniej odczułyby właśnie gospodarki znajdujące się na południowych krańcach Eurostrefy. Konsekwencje decyzji dotyczącej rezygnacji Grecji ze wspólnej europejskiej waluty, powiązane z niepewnością co do przyszłości całego regionu, mogłyby dodatkowo nadszarpnąć zaufanie zagranicznych inwestorów do pozostałych państw członkowskich UE, także tych pozostających poza strefą euro, wpływając negatywnie na postrzeganie ich wiarygodności kredytowej.

Coraz istotniejsze dla kondycji ekonomicznej Europy stają się również niepokojące sygnały docierające z Chin oraz Ameryki Południowej. Niekorzystne wskaźniki makroekonomiczne oraz spowolnienie gospodarcze obserwowane w tych rejonach świata może mieć kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju Starego Kontynentu, który w dużym stopniu opiera się na międzynarodowej wymianie handlowej.

Najważniejsza w tym kontekście wydaje się sytuacja na rynku chińskim, która oddziałuje na pozostałe gospodarki regionu Azji i Pacyfiku. Jednak dla Europy nie mniej istotna jest kondycja ekonomiczna krajów Ameryki Łacińskiej, dla której perspektywy wzrostu gospodarczego na 2016 rok w ciągu ostatnich miesięcy zostały zrewidowane z 3,1 proc. do 1,9 proc. Niestety, zdaniem wielu ekspertów wolniejsze tempo wzrostu tych regionów nie jest przejściowe i trend ten prawdopodobnie utrzymywać się będzie również w dłuższym horyzoncie czasowym.

Wielka Brytania na rozdrożu

Dla sytuacji gospodarczej naszego kontynentu, ze szczególnym uwzględnieniem dalszej przyszłości Unii Europejskiej, coraz ważniejsze staje się obserwowanie także innych potencjalnych zagrożeń, które dotąd nie były postrzegane jako realne niebezpieczeństwa. Wśród nich najbardziej istotny jest potencjalny Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z UE.

Możliwe jego konsekwencje najczęściej rozpatrywane są w kontekście stricte politycznym. Zapomina się o poważnych implikacjach ekonomicznych, jakie rodziłaby secesja dla całej Wspólnoty.

Obecnie Niemcy, Francja i Wielka Brytania są największymi płatnikami netto, przekazując ponad 70 proc. środków, które dzielone są w ramach unijnego budżetu. Ewentualny Brexit spowodowałby, że do wykorzystania byłyby zdecydowanie mniejsze fundusze.

To zagroziłoby finansowaniu wielu inicjatyw. Wśród nich jest zarówno dalsza pomoc dla Grecji lub Portugalii oraz państw znajdujących się poza UE, jak i wprowadzenie w życie tzw. planu Junckera. Jego celem jest wsparcie realizacji kluczowych europejskich projektów infrastrukturalnych, w tym wielu inicjatyw inwestycyjnych w Polsce.

Szerokie grono ekspertów wskazuje, że bez udziału Wielkiej Brytanii na znaczną część spośród zaplanowanych przedsięwzięć może zabraknąć pieniędzy w unijnym budżecie. A to negatywnie wpłynęłoby na przyspieszenie europejskiego wzrostu.

Wszystkie wyżej wymienione czynniki zagrażające kondycji ekonomicznej mogą przyczynić się do zahamowania skromnego, ale już coraz mocniej widocznego ożywienia gospodarczego w Europie, które mimo zauważalnego spadku stopy bezrobocia oraz wzrostu płac i popytu wewnętrznego w poszczególnych państwach regionu, wciąż jeszcze opiera się na wątłych podstawach. Bez kontynuacji podjętych już działań, takich jak program luzowania ilościowego wprowadzony przez Europejski Bank Centralny lub realizacji nowych inicjatyw (np. planu Junckera), Europa nie zdoła obronić się przed stojącymi przed nią zagrożeniami. Nie wzmocni również tempa wzrostu gospodarczego.

Nasza chata nie z kraja

Ze względu na silne powiązania ekonomiczne Polska nie powinna zapominać, że wszystkie zagrożenia odbierane często jako problemy pozostałej części Europy mają wpływ także na jej dalszy rozwój. Kontekst ten powinien stanowić powód do swego rodzaju satysfakcji, ponieważ jest dowodem na realny sukces naszego kraju, gospodarki oraz przedsiębiorców.

Im bardziej stajemy się gospodarką globalnie zintegrowaną i ważną, tym mocniej wymagane jest od nas szerokie spojrzenie i analiza rzeczywistości w wymiarze zjawisk międzynarodowych. Gruntowne przygotowanie merytoryczne oraz odpowiedzialność w tym zakresie nie dotyczy już tylko decydentów politycznych, ale i nas, szeroko rozumianych przedstawicieli biznesu i przedsiębiorczości.

Autor jest dyrektorem S&P na Europę Środkową i Wschodnią, a od marca 2015 roku również dyrektorem zarządzania współpracą z klientami strategicznymi Standard & Poor's Ratings Services w regionie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki.

Korzystne wskaźniki makroekonomiczne, pozytywne perspektywy wzrostu gospodarczego oraz przychylne nastawienie zarówno międzynarodowych rynków kapitałowych, jak i zagranicznych inwestorów sprawiają, że zapominamy o zagrożeniach, które mogą mieć istotny wpływ na sytuację ekonomiczną Polski. Jesteśmy gospodarką już mocno powiązaną globalnie, warto więc zachować szerokie spojrzenie na otaczające nas środowisko ekonomiczne.

W porównaniu z innymi krajami UE Polska wyjątkowo skutecznie poradziła sobie ze skutkami globalnego kryzysu finansowego. Jednak ze względu na swoją pozycję na arenie międzynarodowej oraz silną integrację ekonomiczną z krajami europejskimi jej dalszy rozwój w coraz mocniejszym stopniu uzależniony jest od sytuacji panującej w pozostałej części świata, a ta staje się coraz bardziej niepewna.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację