Dyplomacja ekonomiczna to bardzo przydatne narzędzie, zwłaszcza że gospodarka nie musi być grą o sumie zerowej. W gospodarce opartej na wiedzy dyplomacja ekonomiczna musi być innowacyjna. Ponieważ źródłami innowacji są: zmysł obserwacji, umiejętność rozumienia potrzeb klienta (w tym przypadku przedsiębiorcy), a także wyobraźnia i szybkość działania, to innowacyjna dyplomacja ekonomiczna musi być „bliska ciału".
Dobrze rozumieją to służby dyplomatyczne Szwecji. Parę tygodni temu miałem przyjemność przyjrzeć się temu w praktyce. W Kopenhadze odbywało się właśnie duże wydarzenie – Kongres Money 20/20 skupiający prawie 4 tys. przedstawicieli mojej branży – fintechu (czyli sektora firm technologicznych działających w dziedzinie finansów).
W Bella Center – położonym w dzielnicy Orestad, największym centrum konferencyjnym w Skandynawii – zebrało się ponad tysiąc zarządzających i właścicieli ze spółek fintechowych z 75 krajów świata. Mimo doskonałej organizacji trudno się było przebić w tłumie podmiotów, z których prawie każdy ma do zaoferowania przełomowe rozwiązania.
Trudno zostać zapamiętanym, zwłaszcza że już sam budynek Bella Center kradnie show. Słynna duńska pracownia architektów 3XN nadała mu kształt dwóch stojących naprzeciw siebie wież odchylonych w przeciwne strony pod kątem 15 stopni.
Szwedzkie ambasady otwarte dla biznesu
W takich właśnie okolicznościach jedna ze szwedzkich spółek fintechowych zorganizowała w trakcie kongresu przyjęcie w budynku... szwedzkiej ambasady. Bankiet odbył się w spokojnym, nierozpraszającym uwagi, klasycystycznym budynku, położonym w centrum miasta w zagłębiu ambasad. Atmosfera sprzyjała nawiązywaniu kontaktów, prezentacji rozwiązań i rozmowom, które na długo zapadną w pamięć. Szwedzcy koledzy wyjaśnili mi, że ze służbami dyplomatycznymi ich kraju wiąże ich szczególna umowa – wszędzie na świecie, gdzie odbywają się wydarzenia istotne dla branży, mogą organizować w ambasadach spotkania dla kontrahentów i innych zainteresowanych osób z rynku.