Dyskusja publiczna związana ze Skarbem Państwa i jego spółkami od dłuższego czasu koncentruje się wokół kwestii personalnych. Zainteresowanie polityków, mediów i opinii publicznej ogniskuje się na osobach prezesów największych firm, ich wynagrodzeniach, obsadzie rad nadzorczych itp. Z kolei po stronie rządu widoczne jest podejście akcyjne, czyli działanie, gdy ujawnia się problem. Tak było w przypadku spółek górnictwa węgla kamiennego czy nieprawidłowości ujawnionych w przypadku spółki ELEWARR.
W tym kontekście z zainteresowaniem przeczytałem tekst wystąpienia eurodeputowanego Dawida Jackiewicza [europoseł PiS wygłosił je na kongresie zjednoczonej prawicy w Katowicach na początku lipca – red.] na temat nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa. Oczywiście zupełnie na marginesie pozostawiam sformułowane oceny polityczne. Natomiast jako badacza przedmiotu ujęły mnie: prawidłowa diagnoza obecnego stanu rzeczy, przedstawiony program oraz zasady prawne (w tym ustrojowe), na których podstawie program ten miałby być realizowany.
Rozproszony nadzór
Co do diagnozy zgadzam się z poglądem, że nadzór właścicielski jest słaby, rozproszony, nielogiczny i nienowoczesny. Jeśli nadzór właścicielski nie reaguje, gdy upada spółka zatrudniająca ponad 50 tysięcy pracowników, to sprawa jest jasna.
Nadzór jest rozproszony, bo sprawuje go wielu ministrów (resortowość). To skutkuje chaosem, niemożnością przeprowadzania ważnych projektów, niejasnymi kryteriami oceny wyników spółek. Nadzór jest nielogiczny, bo w większości wypadków nie wiadomo, dlaczego dany minister nadzoruje określoną spółkę. Najlepszym przykładem jest przeniesienie spółki ELEWARR z nadzoru ministra rolnictwa pod nadzór ministra skarbu. Powód był czysto polityczny.
Bodaj najistotniejszym elementem diagnozy jest brak nowoczesności nadzoru, co przejawia się w traktowaniu spółek jako niepowiązanych z sobą podmiotów, a przecież de facto tworzą one najsilniejszą w kraju grupę kapitałową. Ten fakt dzisiaj nie jest skutecznie wykorzystywany, choć utworzenie w Ministerstwie Skarbu Państwa Departamentu Spółek Kluczowych i Departamentu Polityki Właścicielskiej stanowi krok we właściwym kierunku.