Zmienia się praca prawników zajmujących się nieruchomościami

Rozmowa: Jarosław Grzesiak, partner zarządzający Greenberg Traurig

Aktualizacja: 20.07.2015 14:10 Publikacja: 20.07.2015 09:35

Zmienia się praca prawników zajmujących się nieruchomościami

Foto: 123RF

Rz: Zmienia się praca prawników zajmujących się nieruchomościami. Na czym polega ta ewolucja?

Jarosław Grzesiak: Transakcje nieruchomościowe są coraz bardziej skomplikowane, prawnicy muszą ściśle współpracować z innymi praktykami – głównie podatkowymi, finansowymi, rynkami kapitałowymi. W latach 90. praca prawnika zajmującego się nieruchomościami kojarzyła się głównie ze sprawdzeniem tytułów własności i doprowadzeniem do skutecznego przeniesienia własności. Od pięciu – sześciu lat ta praktyka zaczęła wyrastać na jedną z najbardziej skomplikowanych i multidyscyplinarnych.

To dlatego powiększył pan swój zespół nieruchomościowy?

Przyłączenie się naszej kancelarii do globalnej sieci w Greenberg Traurig w 2012 r. też pozwoliło mi inaczej spojrzeć na praktykę. Ta kancelaria jest w USA absolutnym liderem w nieruchomościach, ma ok. 400 prawników zajmujących się tą dziedziną. To mnie przekonało, że w tę niezwykle ciekawą dziedzinę prawa warto inwestować. Mieliśmy też sygnały, że potrzebny jest kolejny duży zespół zajmujący się właśnie nieruchomościami. W tej chwili taki ma Dentons, inne kancelarie miały mniejsze, kilkuosobowe grupy. Teraz także my będziemy w stanie obsługiwać kilkanaście transakcji w tym samym czasie.

Jaka jest wartość tego rynku w Polsce?

Od 2010 r. potencjał rynku komercyjnego ustabilizował się na poziomie 12 mld zł. Są to dane dotyczące galerii handlowych, budynków biurowych i magazynowych. To rynek z tendencją wzrostową. Jest coraz więcej transakcji z udziałem funduszy inwestycyjnych. Myślę, że jesteśmy w przededniu bardzo ciekawej dyskusji o wprowadzeniu do polski REIT (Real Estate Investment Trust). Pozwala na inwestowanie przez fundusz w kilka nieruchomości, z uniknięciem ryzyka podwójnego opodatkowania, tj. obłożenia podatkiem jednocześnie funduszu i inwestora. System wywodzi się z USA.

Wprowadzenie go w Polsce wymagałoby zmiany prawa.

Takie prace się rozpoczynają. Jesteśmy jednym z ostatnich krajów europejskich, który nie przyjął REIT. Ostatnio wprowadziła go Hiszpania, Portugalia, Irlandia. Bardzo by pomógł w rozwoju rynku kapitałowego.

Na samej giełdzie jest ostatnio mniej pracy dla prawników. Inwestycja w praktykę nieruchomościową to recepta na przetrwanie?

To prawda. Prawnicy zajmujący się rynkami kapitałowymi muszą się nauczyć żyć w nieco innej rzeczywistości. Do tej pory każde dobrze przygotowane IPO (pierwsza emisja akcji) było sukcesem. To się zmienia. Prywatyzacja, jaką znaliśmy od 20 lat, dobiega końca. Pojawiają się jednak wskazówki, w którym kierunku może iść rynek. Mam na myśli choćby transakcję emisji nowych akcji Lotosu. Skarb Państwa, który do tej pory głównie sprzedawał, tym razem zasilił kapitałowo spółkę, w której chciał pozostać dominującym akcjonariuszem. Pierwszy raz na taką skalę udało się znaleźć formułę prawną pozwalającą zainwestować środki przy okazji podwyższania kapitału na program inwestycyjny Lotosu. Może to wskazywać na początek bardziej stabilnego zarządzania własnościowego Skarbu Państwa.

Na rynkach kapitałowych zaczynamy przyzwyczajać się do życia bez OFE, które jako partner było gwarantem sukcesu każdej solidnej oferty pierwotnej. W związku z zastojem na giełdzie trwa poszukiwanie nowych instrumentów, takich właśnie jak REIT. Potrzebujemy roku, dwóch, żeby przyzwyczaić się, że zjawiska do tej pory oczywiste już takie nie są.

Rz: Zmienia się praca prawników zajmujących się nieruchomościami. Na czym polega ta ewolucja?

Jarosław Grzesiak: Transakcje nieruchomościowe są coraz bardziej skomplikowane, prawnicy muszą ściśle współpracować z innymi praktykami – głównie podatkowymi, finansowymi, rynkami kapitałowymi. W latach 90. praca prawnika zajmującego się nieruchomościami kojarzyła się głównie ze sprawdzeniem tytułów własności i doprowadzeniem do skutecznego przeniesienia własności. Od pięciu – sześciu lat ta praktyka zaczęła wyrastać na jedną z najbardziej skomplikowanych i multidyscyplinarnych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją