Szok Brexitu, umacniająca się praktycznie we wszystkich państwach członkowskich UE pozycja partii populistycznych oraz rosnąca niepewność otoczenia biznesowo-gospodarczego Europy nakazuje na nowo spojrzeć na rolę wspólnej waluty europejskiej w przełamywaniu niekorzystnych trendów rozwojowych naszej części świata. Dotychczasowe osiągnięcia UE, takie jak 70 lat pokoju w Europie, wolność i rozwój gospodarczy są zagrożone niekończącym się kryzysem strefy euro.
Kiedy przed ponad 20 laty na szczycie madryckim UE uzgodniono w atmosferze euforii powołanie do życia wspólnej waluty, mało kto przypuszczał, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Wbrew ostrzeżeniom teoretyków ekonomii, zwłaszcza tych zajmującym się wspólnym obszarem walutowym, przeforsowano wdrożenie koncepcji wspólnej waluty. Wówczas wydawała się ona logicznym krokiem wzmacniającym pokój i dobrobyt na naszym kontynencie. Teraz wiemy już, że tak się nie stało.
Europejska wspólna waluta to dzisiaj teren pełen pułapek i niebezpiecznych min. Dryfuje od jednego kryzysu do kolejnego. Czy jednak prosty jak konstrukcja cepa wniosek Stefana Kawalca, że wspólna waluta była poważnym błędem, a strefa euro nadaje się tylko do rozbiórki, jest słuszny? Czy jej demontaż leży w interesie Europy i Polski? Mam co do tego poważne wątpliwości.
Problem z Południem
Główny problem UE to utrata konkurencyjności przez kraje południa Europy – i tu pełna zgoda z Kawalcem. Konkurencyjność tych krajów została zrujnowana. Przy tym bogata i konkurencyjna Północ dała się wkręcić w spiralę programów ratunkowych, które jeszcze bardziej zwiększyły problem nadmiernego zadłużenia. Sytuacja obecna powoduje, że nasilają się również animozje między obywatelami różnych nacji europejskich i nie chodzi tu już tylko o Grecję. Ugrupowania populistyczne w wielu krajach zwiększają swoją siłę i mają szansę na przejęcie władzy.
Bezpośrednią przyczyną kryzysu w Europie był kryzys finansowy w amerykańskim sektorze finansowym wywołany upadkiem Lehman Brothers. Kryzys ten przeniósł się szybko do Europy poprzez system bankowy, co wpędziło Stary Kontynent w największą recesję od czasów II wojny światowej. Jedynym chlubnym wyjątkiem była Polska. Kraje północy Europy z Niemcami szybko przezwyciężyły kryzys. Południe z Francją, mimo lekkiej poprawy sytuacji, nadal dalekie jest od stabilizacji.