Eksperyment, na który Polski nie stać

Inżynierska zasada głosi, że ryzykowne nowinki technologiczne należy sprawdzać w laboratoriach. Jeśli pójdzie coś źle, szkody nie będą duże.

Publikacja: 16.07.2017 18:36

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Ta zasada jest jednak obca Ministerstwu Finansów. Chce ono zaaplikować polskiej gospodarce podatkowy wynalazek bez testów, od razu na żywym organizmie! I to pomimo tego, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że skończy się to gigantyczną katastrofą.

Split payment w VAT – bo o nim mowa – ma wszelkie atuty, by dosłownie zadusić polską przedsiębiorczość.

Split payment, czyli tzw. podzielona płatność VAT, wg resortu finansów ograniczy wyłudzenia tego podatku. Kupujący towar ma płacić sprzedającemu kwotę netto, bo wartość podatku trafi najpierw na specjalne konto. Pozostanie tam „zamrożona" na 60 dni, przez które skarbówka miałaby wykryć ewentualny szwindel. Jeśli niczego nie znajdzie – pieniądze trafią do sprzedawcy. Ma sens? Tylko pozornie.

Praktyka dowodzi, że oszuści są namierzani przez fiskusa po wielu miesiącach od transakcji. Często nawet po latach! Czy wobec tego 60 dni „zamrożenia" przyniesie coś dobrego? Nic lub – w najlepszym wypadku – niewiele. Split payment do oszustów będzie strzelać ślepakami.

Za to zwykli przedsiębiorcy – ci dostaną serię z dużego kalibru. Będą musieli czekać 60 dni na 23 proc. VAT od sprzedanego towaru! Im więcej transakcji przeprowadzą, tym więcej ich środków obrotowych trafi do zamrażarki. Z kolei jeśli oni coś kupią – VAT muszą zapłacić od razu, co miesiąc wypłacić wynagrodzenia.

Split payment będzie więc uderzać najmocniej w tych najobrotniejszych. Istna kara za przedsiębiorczość!

Podobne kłopoty ma już dziś budowlanka. To efekt wprowadzenia w tej branży innego wynalazku, tzw. odwróconej płatności VAT.

Wnioski nasuwają się same: wszelkie zakłócanie przepływu VAT to ryzyko zachwiania płynnością przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich.

Czy przedsiębiorcy po wprowadzeniu split payment będą zamykać firmy na kłódkę na 60 dni, aby móc wykonać następny ruch biznesowy? Jeśli będą szukać kredytów, źródeł finansowania – ich koszty pójdą w górę jak nic. Ilu tego nie wytrzyma?

Eksperci Pracodawców RP przeanalizowali dane. Wnioski jeżą włosy na głowie. Według tych szacunków obroty w sektorze przedsiębiorstw mogą spaść o dziesiątki miliardów złotych rocznie. PKB również zaliczy potężny cios – z zakładanego na 2018 r. poziomu 3,8 proc. spadnie do mniej niż 3 proc. Przecież to wygląda jak wstęp do recesji!

Państwo, nawet jeśli zyska odrobinę na uszczelnieniu VAT, to więcej straci na spadku wpływów od zwykłych przedsiębiorców. Dochodzą jeszcze takie koszty, jak likwidacja miejsc pracy, mniejsza konsumpcja. Split payment nigdzie na świecie nie został sprawdzony. Dlaczego my mamy być królikiem doświadczalnym?

Są inne metody – pakiet paliwowy i monitorowanie transportów ukróciły oszustwa VAT w branży paliwowej. Firmy notują zyski wyższe o dziesiątki procent, płacą tak samo większe podatki. Klasyczna sytuacja win–win, wszyscy wygrywają.

Wybitny teoretyk zarządzania Peter Drucker powiedział, że „nie ma nic bardziej nieefektywnego niż robienie efektywnie czegoś, co nie powinno być robione wcale". Koncepcja resortu finansów jest gorzej niż nieefektywna. Jest zwyczajnie szkodliwa. Nie wolno dopuścić, by weszła w życie.

Ta zasada jest jednak obca Ministerstwu Finansów. Chce ono zaaplikować polskiej gospodarce podatkowy wynalazek bez testów, od razu na żywym organizmie! I to pomimo tego, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że skończy się to gigantyczną katastrofą.

Split payment w VAT – bo o nim mowa – ma wszelkie atuty, by dosłownie zadusić polską przedsiębiorczość.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację