Czy zwiększenie ściągalności podatków od mafii podatkowych można interpretować jako zacieśnienie polityki fiskalnej, które spowoduje spadek dynamiki PKB? Tak – odpowiada Janusz Jankowiak (główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu – red.) w „Rzeczypospolitej" („Bez ochów i achów" z 29 czerwca 2017 r.). Komentując plany zmniejszenia luki VAT, pisze: „zacieśnienie fiskalne o tej skali, połączone ze wzrostem oszczędności publicznych (spadkiem dezoszczędności), musi z definicji pociągać za sobą w krótkim czasie spadek dynamiki PKB".
I dodaje jeszcze: „Wygląda na to, że zdaniem rządu zacieśnienie fiskalne rzędu 3 pkt proc. PKB najwyraźniej nie ma żadnych następstw dla dynamiki PKB. Zaznaczam, że rząd tych zebranych od podatników pieniędzy nie ma zamiaru wydać, lecz przeznaczyć na ograniczenie deficytu sektora, co bardzo chwalebne, tyle że pod względem makroekonomicznym niespójne".
Interpretowanie większej ściągalności VAT jako zacieśnienia polityki fiskalnej wymaga poczynienia wielu założeń. Założeń, których Jankowiak nie uprawdopodobnił, a które przynajmniej w części wydają się mało prawdopodobne. Jankowiak mógłby realistycznie prognozować schładzający efekt, gdyby opisywał podwyższenie stawek podatków i ściągnięcie większej sumy podatków z ogółu obywateli. Ale przy wyższych wpływach wynikających z większej ściągalności podatków od mafii podatkowych, przy niezmienionych stawkach podatkowych, bardziej prawdopodobne jest, że przeważą efekty stymulujące, a nie efekty chłodzące gospodarkę. Jankowiak nie docenia siły oczekiwań sektora prywatnego dla skutków polityki fiskalnej.
To nie wzrost fiskalizmu
Z historii wiemy, że nawet silne podwyższenie podatków i obcięcie wydatków może mieć efekt stymulujący, gdy wpływa pozytywnie na oczekiwania co do krótkoterminowej wypłacalności państwa oraz jego średniookresowej stabilności makroekonomicznej i politycznej. A dziś w Polsce mamy do czynienia nie tyle ze wzrostem fiskalizmu, co z próbą lepszego egzekwowania już obowiązujących podatków. Rząd usiłuje ściągnąć większe wpływy podatkowe poprzez ściganie mafii oszustów podatkowych. Jeśli będzie w tym skuteczny, obywatele uwierzą, że rząd nie będzie potrzebował podwyższać podatków ściąganych od ogółu obywateli, bo przy obecnych stawkach podatkowych ściąga więcej od oszustów. Wtedy wzrośnie wiara w wypłacalność Polski oraz skłonność do inwestycji i konsumpcji.
Jankowiak mógłby realistycznie opisywać skutek wyższej ściągalności jako zacieśnienie polityki fiskalnej tylko wtedy, gdyby pieniądze dotychczas wyłudzane przez grupy przestępcze w całości i szybko trafiały do gospodarki polskiej jako konsumpcja czy inwestycje, a przestępcy podatkowi sprzedawali dużą ilość towarów po cenach niższych o podatek, tj. oddawali konsumentom dużą część „oszczędności" na podatku w niższej cenie sprzedaży.