Według niezależnych badań prawie 25 proc. społeczeństwa doświadczyło mobbingu lub było jego świadkiem. Najwięcej takich zdarzeń zadeklarowały osoby do 24. roku życia. Wynika to z faktu, że są one znacznie bardziej uczulone na wszelkie przejawy niewłaściwego zachowania w pracy i mogą odbierać zwykłe dowcipy z nieprzyzwoitym zabarwieniem jako próbę ich obrażenia. To zjawisko na szczęście nie przekłada się jeden do jednego na sprawy sądowe, gdyż skutkiem tego byłoby zatkanie wokand w całym kraju sprawami o niewłaściwe spojrzenie lub słowo. Brak przełożenia na kroki prawne wynika z kilku powodów. Osoby dotknięte mobbingiem często nie zdają sobie sprawy, że są to działania podlegające kodeksowi karnemu. Te bardziej świadome nierzadko nie chcą się angażować w sprawy sądowe, które wymagają od nich zarówno czasu, jak i znacznych wydatków finansowych. Finalnie zaś każdy jest świadom tego, że pozwanie firmy skończy się zwolnieniem z pracy, a to pomimo bardzo niskiego bezrobocia, nadal poważna przeszkoda dla wielu osób na drodze bronienia własnej godności. Jest jeszcze jedna ważna przyczyna, dzięki której nie dochodzi tak licznie do spraw sądowych o mobbing. Duże firmy dbają o etykę w miejscu pracy, a ich struktury personalne mają jasne wytyczne, aby dusić w zarodku wszelkie przejawy niewłaściwego zachowania pracowników i rozwiązywać konflikty w gronie bezpośrednio zaangażowanych osób. Niestety, sytuacja w małych i średnich firmach, a w szczególności w niedużych aglomeracjach, nadal wymaga poważnej zmiany. Tam bowiem działania ogólnie przyjęte za karygodne często są traktowane jako styl bycia właściciela czy też przełożonego.

Inny rodzaj mobbingu dotyka osób 45+ narażonych najczęściej na dyskryminację ze względu na wiek, ale bardziej odpornych na nieprzyzwoite zachowania przełożonych i kolegów z pracy. Wynika to z faktu, że osoby te zaczynały pracę w okresie, gdy żarty o podłożu seksualnym były częścią życia zawodowego. Warto jednak zwrócić baczniejszą uwagę na dyskryminację tych osób ze względu na wiek; one nie będą się obnosić z urazą, a po prostu po cichu odejdą i firma straci wartościowego pracownika.