Rząd chce mieć "polskiego skypa"

Parę dni temu w Krakowie odbyła się konferencja Impact'16 poświęcona przemysłowi 4.0. Otwarcie konferencji miało niezwykle pompatyczny charakter - nietypowy dla konferencji technologicznej.

Publikacja: 17.06.2016 17:18

Marcin Szeląg, partner w Innovation Nest.

Marcin Szeląg, partner w Innovation Nest.

Foto: materiały prasowe

Przedstawiciele rządu, miasta i województwa w swoich przemówieniach dobitnie podkreślali jak ważne jest postawienie na nowoczesną gospodarkę. Przemysł 4.0 to określenie nadawane nowej rewolucji przemysłowej, której obecnie doświadczamy. Rewolucji opartej na informacji, wiedzy i technologii.

Słuchając wystąpień polityków miałem wrażenie, że na chwilę wyszli ze swojej codziennej narracji aby wpasować się w oczekiwania audytorium. Gowin, Kaczyński czy Majchrowski mówiący o technologii to dla mnie coś nowego. Czuję pewien dysonans, ponieważ do tej pory żyłem w przekonaniu że nasz rząd stawia na utrzymywanie przy życiu „starej ekonomii" opartej na paliwach kopalnych i taniej sile roboczej. Być może ta „dobra zmiana" to bezpośredni wpływ Ministra Morawieckiego, który ze swoim planem chce przestawić polską gospodarkę na nowe tory. Jeśli prawdziwa, to ta nowa narracja wyznacza ciekawy kierunek rozwoju dla naszego kraju.

Dzisiejsze deklaracje i zapewnienia ze strony rządzących nakłoniły mnie do refleksji na temat nowego modelu finansowania wzrostu gospodarczego i rozwoju państwa. Pracując w branży Venture Capital na codzień spotykam się z przedsiębiorcami, którzy chcą zrewolucjonizować jakąś branże. Te rewolucje mają bezpośredni wpływ na strukturę gospodarki a w konsekwencji jej tempo rozwoju.

Patrząc na Stany Zjednoczone, wpływ inwestycji Venture Capital na gospodarkę jest ogromny. Dzięki inwestorom mogły rozwinąć się takie firmy jak Apple, Intel, Salesforce czy Uber. Te przedsiębiorstwa, oparte na technologii stały się synonimem sukcesu. Ich kontrybucja do PKB nie może być nie zauważona. Dzisiaj z racji swojej skali wpływają już nie tylko na gospodarkę Stanów Zjednoczonych ale i całego świata.

Rola Venture Capital w tym sukcesie jest fundamentalna. Bez tej klasy aktywów, wiele z największych firm technologicznych na świecie nie osiągnęłoby swojej skali. Patrząc na Stany Zjednoczone, Israel, Skandynawię, Wielką Brytanię czy co raz częściej Niemcy nie można nie zauważyć rosnącego znaczenia Venture Capital w budowaniu wzrostu gospodarczego. W świecie gdzie w każdym kraju brakuje inżynierów informatyki nie trudno się domyślić skąd będzie pochodził wzrost gospodarczy.

Polska w tym aspekcie jest na samym początku drogi. Lokalny rynek Venture Capital jest zbyt mały aby mieć realny wpływ na gospodarkę. Udział Venture Capital w kreowaniu PKB jest tak mały, że plasuje Polskę na przed ostatnim miejscu w Europie. Jeśli myślimy o wykorzystaniu szansy jaką stwarza przed nami nowa rewolucja przemysłowa, musimy się zastanowić jak zbudować prężnie działający ekosystem inwestycyjny. Jeśli dobrze przeprowadzone, to reformy proponowane przez „Plan Morawieckiego" mogą przyspieszyć budowę tego ekosystemu.

Venture Capital to zestaw naczyń połączonych. Przedsiębiorcy, inwestorzy, korporacje, programy rządowe, instytucje finansowe - te wszystkie strony muszą ze sobą współgrać. Tylko Venture Capital ma odpowiedni stosunek ryzyka do zwrotu aby wspierać te najbardziej innowacyjne firmy. Jednak aby w rękach inwestorów znalazły się środki do inwestowania - venture capital musi zostać zasilone ze strony Limited Partners (inwestorów inwestujących w fundusze). Dzisiaj z racji nierozwiniętego rynku, taką rolę przyjmują podmioty publiczne jak KFK, NCBiR czy PARP. Zarządzane przez urzędników niestety nie radzą sobie dobrze z odpowiednim budowaniem programów wsparcia. Z tego względu mamy przerośniętą biurokrację i szereg ograniczeń wpływających bezpośrednio na swobodę działania venture capital.

Popularną narracją w Polsce jest pytanie się kiedy powstanie „Polski Skype". Mało kto rozumie, że tym powodem nie jest brak talentu czy chęci naszych inżynierów ale właśnie słabo rozwinięty rynek venture capital. Dzisiaj zaczynamy mieć pierwsze oznaki tego, że polskie firmy technologiczne mogą być dobrym produktem eksportowym. Livechat, UXPin, Getresponse, Base, Estimote i wiele innych. Ogłoszony przez Ministerstwo Rozwoju program Start in Poland jest nową próbą stymulacji polskiego przemysłu innowacji, nowych technologii i venture capital. 3 miliardy złotych jakie zostały przeznaczone na ten program to dużo ale za razem mało. Jest to kwota, którą na rozwiniętych rynkach jeden fundusz Venture Capital inwestuje w ciągu 5 lat w kilkanaście (kilkadziesiąt) spółek. W założeniach programu te środki mają doprowadzić do wsparcia 1 500 firm. Mam nadzieję, że zarezerwowana kwota jest tylko pewnym testem czy ekosystem będzie potrafił te pieniądze wykorzystać. W następnym rozdaniu tych środków powinno być znacznie więcej.

Co to wszystko oznacza dla osób, które chcą budowanie firmy technologiczne? W skali mikro to po prostu więcej środków wsparcia. W skali makro to szansa na stworzenie ekosystemu, który będzie wspierał te firmy nie tylko finansowo. Należy pamiętać, że Venture Capital to nie tylko pieniądze. Na ten ekosystem wsparcia składa się również sieć kontaktów, transfer wiedzy, dostęp do najlepszych praktyk. Bez ekosystemu same środki najzwyczajniej na świecie „spłoną" bez możliwości zbudowania trwałej wartości na pokolenia.

W interesie nas wszystkich jest to aby jak najlepiej wykorzystać szansę, która nie wątpliwie stoi przed nami. Wyraźny trend technologiczny (IT), mocny zasób ludzki (inżynierowie), chęć do zmiany i kapitał (rząd i programy wsparcia), pierwsze sukcesy (polskie globalne firmy technologiczne) - to dobry fundament aby zbudować mocny ekosystem i wskoczyć na nowe tory wzrostu gospodarczego.

Przedstawiciele rządu, miasta i województwa w swoich przemówieniach dobitnie podkreślali jak ważne jest postawienie na nowoczesną gospodarkę. Przemysł 4.0 to określenie nadawane nowej rewolucji przemysłowej, której obecnie doświadczamy. Rewolucji opartej na informacji, wiedzy i technologii.

Słuchając wystąpień polityków miałem wrażenie, że na chwilę wyszli ze swojej codziennej narracji aby wpasować się w oczekiwania audytorium. Gowin, Kaczyński czy Majchrowski mówiący o technologii to dla mnie coś nowego. Czuję pewien dysonans, ponieważ do tej pory żyłem w przekonaniu że nasz rząd stawia na utrzymywanie przy życiu „starej ekonomii" opartej na paliwach kopalnych i taniej sile roboczej. Być może ta „dobra zmiana" to bezpośredni wpływ Ministra Morawieckiego, który ze swoim planem chce przestawić polską gospodarkę na nowe tory. Jeśli prawdziwa, to ta nowa narracja wyznacza ciekawy kierunek rozwoju dla naszego kraju.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację