Przedstawiciele rządu, miasta i województwa w swoich przemówieniach dobitnie podkreślali jak ważne jest postawienie na nowoczesną gospodarkę. Przemysł 4.0 to określenie nadawane nowej rewolucji przemysłowej, której obecnie doświadczamy. Rewolucji opartej na informacji, wiedzy i technologii.
Słuchając wystąpień polityków miałem wrażenie, że na chwilę wyszli ze swojej codziennej narracji aby wpasować się w oczekiwania audytorium. Gowin, Kaczyński czy Majchrowski mówiący o technologii to dla mnie coś nowego. Czuję pewien dysonans, ponieważ do tej pory żyłem w przekonaniu że nasz rząd stawia na utrzymywanie przy życiu „starej ekonomii" opartej na paliwach kopalnych i taniej sile roboczej. Być może ta „dobra zmiana" to bezpośredni wpływ Ministra Morawieckiego, który ze swoim planem chce przestawić polską gospodarkę na nowe tory. Jeśli prawdziwa, to ta nowa narracja wyznacza ciekawy kierunek rozwoju dla naszego kraju.
Dzisiejsze deklaracje i zapewnienia ze strony rządzących nakłoniły mnie do refleksji na temat nowego modelu finansowania wzrostu gospodarczego i rozwoju państwa. Pracując w branży Venture Capital na codzień spotykam się z przedsiębiorcami, którzy chcą zrewolucjonizować jakąś branże. Te rewolucje mają bezpośredni wpływ na strukturę gospodarki a w konsekwencji jej tempo rozwoju.
Patrząc na Stany Zjednoczone, wpływ inwestycji Venture Capital na gospodarkę jest ogromny. Dzięki inwestorom mogły rozwinąć się takie firmy jak Apple, Intel, Salesforce czy Uber. Te przedsiębiorstwa, oparte na technologii stały się synonimem sukcesu. Ich kontrybucja do PKB nie może być nie zauważona. Dzisiaj z racji swojej skali wpływają już nie tylko na gospodarkę Stanów Zjednoczonych ale i całego świata.
Rola Venture Capital w tym sukcesie jest fundamentalna. Bez tej klasy aktywów, wiele z największych firm technologicznych na świecie nie osiągnęłoby swojej skali. Patrząc na Stany Zjednoczone, Israel, Skandynawię, Wielką Brytanię czy co raz częściej Niemcy nie można nie zauważyć rosnącego znaczenia Venture Capital w budowaniu wzrostu gospodarczego. W świecie gdzie w każdym kraju brakuje inżynierów informatyki nie trudno się domyślić skąd będzie pochodził wzrost gospodarczy.