To sytuacja, w której oprocentowanie lokat jest niższe niż inflacja. Skoro więc nasze oszczędności składane na depozytach nie nabierają wartości, a wprost odwrotnie – realnie tracą swoją wartość, to po co je tam trzymać?

Niskie oprocentowanie lokat wynika głównie z rekordowo niskiej stopy procentowej NBP, której Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła już od ponad dwóch lat. Ale swoje dołożył też rząd, bo podatek od instytucji finansowej wymusza na bankach szukanie zysku wszędzie, gdzie się da, a więc także poprzez obniżenie swoich zobowiązań wobec oszczędzających, czyli oprocentowania depozytów.

Działania rządu mogą też mieć wpływ na spadek depozytów przedsiębiorstw, które od początku roku zmniejszyły się aż o 17 mld zł. Tu też można wymienić kilka przyczyn, ale jedną z najbardziej prawdopodobnych wydaje się... uszczelnianie systemu podatkowego. Wraz z początkiem roku rząd wdrożył w życie szereg bardzo poważnych zmian w zakresie rozliczeń podatku VAT. Duże firmy muszą teraz płacić podatek raz na miesiąc, a nie raz na kwartał, wprowadzono też tzw. mechanizm odwróconego VAT w budownictwie. Choć fiskus tego nie przewidywał, najwyraźniej takie zmiany wpłynęły negatywnie na płynność przedsiębiorstw. W kolejnych miesiącach sytuacja może się odwrócić, ale jeśli potrwa dłużej, firmy zamiast szukać szans na rozwój i większych inwestycji, będą zmuszone szukać jedynie tanich źródeł utrzymywania płynności.