PiS przedstawił społeczeństwu kilka programów przyspieszonego rozwoju społeczno-gospodarczego, których celem było wygranie wyborów w 2015 r. i utrzymanie się przy władzy więcej niż przez jedną, a nawet – jak optymiści w tej partii twierdzą – przez co najmniej trzy kadencje. Program 500+ polegający na dotacji 500 zł dla każdego dziecka do 18 lat, ograniczony po wyborach do drugiego i kolejnych dzieci, został wprowadzony w życie kosztem ok. 25 mld zł rocznie i zaowocował – poza wyraźnym polepszeniem standardu życia najuboższych – falą rezygnacji kobiet z pracy zawodowej.
Ambitne zapowiedzi
Rząd nie poprzestał na programie społecznym i w 2016 r. wyszedł z programem przyspieszenia rozwoju gospodarczo-społecznego nazwanym Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), którego celem było zmobilizowanie do 2020 r. ogromnych pieniędzy, ocenianych na 1,3–2 mln zł, w celu realizacji ambitnych celów rozwojowych. To m.in. reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm i produktów (auta elektryczne, drony, promy pasażerskie), ułatwienia dla przedsiębiorstw i przedsiębiorców (konstytucja biznesu), wspieranie ekspansji zagranicznej, mobilizacja kapitału (krajowego publicznego /prywatnego i zagranicznego), równomierny rozwój regionów.
SOR został przyjęty w 2016 r. Powołano m.in. Polski Fundusz Rozwoju, który sfinansował częściowo wykup akcji Banku Pekao od Unicreditu, dofinansował Polska Grupę Zbrojeniową i reaktywował Stocznię Szczecińską mającą budować promy dla PŻB (po położeniu stępki w czerwcu 2017 r. nic się tam nie dzieje).
W innych dziedzinach nie jest lepiej, np. program elektromobilności zakłada, że w 2025 r. po naszych drogach ma jeździć milion aut elektrycznych. Tymczasem w 2017 r. zarejestrowano ich 556, a w I kwartale br. – 152.
Program budowy i eksportu dronów też nie wygląda najlepiej, bo nasz rynek jest stosunkowo mały (202 mln zł w 2016 r.), mimo istnienia 3500 firm licencjonowanych dla budowy i eksploatacji dronów. Średnia inwestycja kapitałowa w produkcję takich urządzeń na świecie wynosi 35 mln dol. (130 mln zł), gdy dofinansowanie tej branży przez NCBiR w 2016 r. wyniosło raptem 50 mln zł, i to rozłożone na 11 projektów. Nie słychać też, by MON złożyło zapowiadane już dawno zamówienie na dostawę tych maszyn z polskich firm.