Rz: W grudniu napisał pan w liście do mediów: W ochronie zdrowia nie będzie dobrej zmiany. Jedyną szansą dla lekarza na normalne życie jest emigracja". Emigruje pan?
Damian Patecki: Internetowi hejterzy pytają, czy Patecki już wyjechał. Nie, jeszcze nigdzie nie jadę, bo uważam, że to nie koniec walki. Teraz cała nadzieja w Senacie, który może wprowadzić poprawki postulowane przez środowiska profesjonalistów. Poza tym chcemy odejść od retoryki straszenia wyjazdami lekarzy na rzecz zwracania uwagi, że pensje w ochronie zdrowia są żenująco niskie, niegodne. Doprowadzenie do sytuacji, w której młodych lekarzy porównuje się do niewykwalifikowanych robotników, jest hańbą dla kraju, który nie dba o swoje elity.
Straszenie wyjazdami wydaje się sensowne, zwłaszcza że mamy najmniej lekarzy w UE.
Ta retoryka ma ten minus, że ministerstwo może powiedzieć: „W takim razie oddajcie pieniądze za studia albo podpisujcie lojalki, że odpracujecie je w Polsce". Nie chodzi o to, że nie chcemy podpisywać lojalek. Po prostu taki argument przenosi dyskusje na grunt emocjonalny, a my chcemy dyskutować merytorycznie.
Czym chcecie przekonać senatorów?