Polska nędza cyfrowa

W digitalizacji gospodarki wzorujmy się na najlepszych: Estonii i USA. Szczególnie ten pierwszy kraj pokazuje, że szybki skok cywilizacyjny jest możliwy.

Aktualizacja: 06.06.2018 21:56 Publikacja: 06.06.2018 21:14

Polska nędza cyfrowa

Foto: Adobe Stock

Cyfryzujmy gospodarkę – wszyscy o tym mówią, ale tylko w niektórych krajach działają, i to skutecznie. W Unii Europejskiej co rusz ogłasza się programy wsparcia rozwoju tego sektora (np. Cyfryzacja przyszłością Europy). Nie inaczej jest w Polsce. Ostatnią z tej serii jest Strategia 5G dla Polski. Czy podzieli ona los i pójdzie w zapomnienie, jak to było w przypadku wielu innych strategicznych programów rozwoju?

W trakcie dyskusji nad strategią Polska 2030, jaka toczyła się w 2011 roku, padały zapewnienia, że zamierzeniem rządu jest: „Wdrożyć warunki dla uzyskania prorozwojowego impetu cyfrowego, w tym powszechności dostępu i korzystania z szerokopasmowego internetu w 2015 roku". W przyjętej w 2013 roku strategii Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności określenie „impet cyfrowy" użyte zostało dziewięć razy. Minęło kilka lat i przyznam się, że ja tego „prorozwojowego impetu cyfrowego" nie zauważyłem.

Na szarym końcu

W opublikowanym niedawno rankingu krajów Unii Europejskiej, tzw. Indeksu Gospodarki Cyfrowej i Społeczeństwa Cyfrowego (DESI) Polska znajduje się niemalże na szarym końcu (na 23. miejscu z 28 krajów UE). Na pierwszych miejscach są Dania, Finlandia, Szwecja i Holandia, za nami Chorwacja, Włochy, Grecja, Bułgaria i Rumunia.

W interesujący sposób o rankingu DESI poinformowało w listopadzie 2017 roku Ministerstwo Cyfryzacji. Hurraoptymistycznie ogłosiło ono światu, że: „Pniemy się w górę - DESI 2017" (a chodziło o to, że w porównaniu z 2016 rokiem poprawiliśmy się o jedną pozycję – przypomnijmy, z 24. na 23. miejsce).

Nie lepiej wygląda sytuacja rozwoju gospodarki cyfrowej w Polsce w ocenie innych instytucji. W rankingach OECD Digital Economy Outlook 2017 Polska znajduje się na szarym końcu (na 32 kraje OECD uwzględnione w badaniach, Polska zajmuje miejsca 26–29). Nie mamy powodów do zadowolenia. Jak pokazuje przykład Estonii czy Węgier, możliwy jest skok cywilizacyjny i dogonienie czołówki krajów najbardziej zaawansowanych w cyfryzacji gospodarki. Estonia jest na piątym miejscu w rankingu odnoszącym się do udziału wartości dodanej sektora cyfrowego w ogólnej wartości dodanej, Węgrzy są na ósmym miejscu, a Polska na miejscu 26. W przypadku wielkości zatrudnienia w gospodarce cyfrowej, Estonia jest na miejscu drugim, Węgry na miejscu szóstym, a Polska na 26. miejscu. Liderami zmian są Korea Północna, Szwecja, Finlandia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria.

Warto przyjrzeć się rozwojowi sektora cyfrowego w USA. Biuro Analiz Ekonomicznych Departamentu Handlu opublikowało ciekawy raport Defining and Measuring the Digital Economy. Według ocen przedstawionych w tym raporcie gospodarka cyfrowa rozwijała się w latach 2006–2016 średnio w tempie 5,6 proc. rocznie; przy wzroście gospodarki USA w tym okresie średnio 1,5 proc. rocznie. Zatem szybkość wzrostu gospodarki cyfrowej w USA jest ok. czterokrotnie większa niż całej gospodarki. Płace w sektorze cyfrowym są prawie dwukrotnie większe niż w całej gospodarcze. Średnia roczna pensja to 114 275 dol., podczas gdy w całej gospodarce Stanów Zjednoczonych wynosi 66 498 dol.

Zauważyć należy, że zazwyczaj w analizach rozwoju gospodarki cyfrowej nie uwzględnia się wartości nieodpłatnych usług internetowych oraz innych usług i dóbr cyfrowych. Szacuje się, że ta nieuwzględniona w obecnych obliczeniach wartość samych wyszukiwań w Google może wynosić nawet 1 bilion dolarów (czyli ok. 5 proc. PKB Stanów Zjednoczonych). Podobnie w miarach stosowanych przy szacowaniu wartości PKB i udziału gospodarki cyfrowej nie mierzy się ewidentnych korzyści konsumentów związanych z możliwościami, jakie daje gospodarka cyfrowa np. w postaci łatwego porównywania cen towarów i usług (lotów, noclegów, towarów dostępnych w sklepach internetowych, itp.) i dzięki temu możliwość zrobienia dużych oszczędności w wydatkach. Cyfrowe nośniki danych i cyfrowe usługi pozwalają na zaniechanie zakupów wielu towarów, np. dysków CD i DVD. Dostęp do filmów, programów telewizyjnych, spektakli teatralnych, oper, koncertów i innych wydarzeń kulturalnych możemy mieć dzięki różnorakim usługom dostępnym w internecie (często nieodpłatnie lub za niewielką opłatą). By odszukać jakąś informację, nie musimy kupować opasłych tomisk encyklopedii, wystarcza nam Wikipedia czy Google. Pomyślmy, jak wiele zmienił w naszym życiu i jak wielkie oszczędności dokonujemy dzięki inteligentnym i wielofunkcyjnym telefonom komórkowym (smartfonom), które zastępują nam aparat fotograficzny, odtwarzacz muzyki, konsole do gier wideo, GPS, itp.

Estonia niech będzie wzorem

Estonia jest doskonałym przykładem dla krajów wychodzących z zapaści cywilizacyjnej spowodowanej dawnym ustrojem. Dzięki wolnorynkowym reformom i sprzyjaniu przedsiębiorczości, doświadczyła w ostatnich latach nieprawdopodobnego wzrostu technologicznego, stając się europejskim centrum startupów. Dzięki urzędom sprzyjającym przedsiębiorczości, aż 66 proc. założycieli startupów w tym kraju ocenia warunki do prowadzenia biznesu jako bardzo dobre, gdy średnia światowa to tylko 25 proc.. W raporcie Banku Światowego z 2017 roku zatytułowanym „Łatwości prowadzenia działalności gospodarczej" Estonia znalazła się na 12. miejscu na 190 ocenianych państw. Na pierwszym jest Nowa Zelandia.

Ten spektakularny skok technologiczny Estonii widać np. w działaniach rządu, który praktycznie nie korzysta z papieru. Na posiedzeniach ministrowie używają wyłącznie komputerów. Obecnie około 50 proc. eksportu Estonii to elektronika. Korzystanie z telefonów komórkowych, wykorzystanie internetu (np. w systemie bankowym) jest jednym z najwyższych w Europie. Estońska administracja państwowa już w 2008 roku wdrożyła najnowszą technologię danych uodpornionych na cyberataki, tzw. technologię rozproszonych rejestrów, czyli blockchain. Zostało to docenione w skali międzynarodowej; to w Estonii utworzono Centrum ds. Cyfrowej Doskonałości i Bezpieczeństwa NATO. Dane obywateli Estonii umieszczone są w chmurze, co ma gwarantować ich bezpieczeństwo i autentyczność. Inteligentne karty PKI umożliwiają obywatelom cyfrowy dostęp nie tylko do załatwienia tysięcy spraw urzędowych, ale również do udziału w głosowaniach i wyborach – od 2005 roku przez internet, a od 2011 roku przez SMS. Oficjalne strony Estonii (https://estonia.ee/, https://e-estonia.com/) wyglądają jak strony najaktywniejszych korporacji biznesowych.

Przykłady programów rządu, czyniących z Estończyków jednym najbardziej rozwiniętych społeczeństw cyfrowych, to e-Governance (od 1997), e-Tax (2000), X-Road (2001), Digital ID (2001), i-Voting (2005), Public safety (2007), Blockchain (2008), e-Health (2008), e-Residency (2014). Nowatorski program e-rezydent umożliwia uzyskanie wirtualnego obywatelstwa i założenie firmy, nawet bez wizyty w kraju. Każdy, niezależnie od obywatelstwa, może złożyć wniosek o e-rezydencję, w tym samym dniu zarejestrować firmę i zarządzać nią z dowolnego miejsca na świecie. Estońska e-rezydencja pozwala zdalnie podpisywać dokumenty i umowy, deklarować i płacić podatki, pracować z miejscowymi bankami i usługodawcami. Według stanu z początku grudnia 2017 roku estońscy elektroniczni rezydenci utworzyli 2300 nowych firm i są właścicielami ponad 4300 spółek. Parę tygodni temu głośnym było uzyskanie e-rezydentury przez jednego z najbogatszych Hindusów, Mukesha Ambaniego, którego majątek tygodnik „Forbes" ocenił na ponad 40 mld dolarów.

Witold Kwaśnicki jest profesorem w Instytucie Nauk Ekonomicznych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego (kieruje Zakładem Ogólnej Teorii Ekonomii

Cyfryzujmy gospodarkę – wszyscy o tym mówią, ale tylko w niektórych krajach działają, i to skutecznie. W Unii Europejskiej co rusz ogłasza się programy wsparcia rozwoju tego sektora (np. Cyfryzacja przyszłością Europy). Nie inaczej jest w Polsce. Ostatnią z tej serii jest Strategia 5G dla Polski. Czy podzieli ona los i pójdzie w zapomnienie, jak to było w przypadku wielu innych strategicznych programów rozwoju?

W trakcie dyskusji nad strategią Polska 2030, jaka toczyła się w 2011 roku, padały zapewnienia, że zamierzeniem rządu jest: „Wdrożyć warunki dla uzyskania prorozwojowego impetu cyfrowego, w tym powszechności dostępu i korzystania z szerokopasmowego internetu w 2015 roku". W przyjętej w 2013 roku strategii Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności określenie „impet cyfrowy" użyte zostało dziewięć razy. Minęło kilka lat i przyznam się, że ja tego „prorozwojowego impetu cyfrowego" nie zauważyłem.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację