Niedoszły reżyser trzech koncertów w Opolu Konrad Smuga, który też zrezygnował z udziału w festiwalu, ujawnił, że były środowiskowe naciski na Marylę Rodowicz, by nie wystąpiła. Pewnie wiele gwiazd nie chciało się angażować w kolejną polską wojnę o wszystko. Ale mleko się rozlało. Do Maryli Rodowicz i Kayah dołączyła bowiem Katarzyna Nosowska, Kombii, Kasia Kowalska, Andrzej Piaseczny i wielu innych.

Lista nieobecności wywołana pychą decydentów w TVP, którzy chcą decydować o tym, kto z kim może świętować jubileusze za pieniądze, bądź co bądź, wszystkich Polaków, sprawiła, że prezydent Opola, właściciel marki festiwalu, zdecydował się na wypowiedzenie umowy.

Komercyjne telewizje pewnie czekają, by znowu skorzystać z kolejnego sukcesu „dobrej zmiany" na Woronicza. A nie da się ukryć, że obecna ekipa TVP lubi się wpuszczać w maliny. Wcześniej nie dopuściła do organizacji Kabaretonu, na który dawała zgodę nawet PZPR. Nic dziwnego, że artyści na kolejne wykluczenie odpowiedzieli bojkotem, odwołując się do zasady, która miała zmienić PRL w wolną Polskę – zasadę solidarności.

Cóż można powiedzieć? Opole to „tylko" festiwal piosenki! Opolski precedens może być dla władzy jednak bardzo groźny, jeśli miejsc wykluczeń w Polsce będzie przybywać. Warto przypomnieć Pyrrusa, który powiedział: „Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę zgubiony".