Gotówka legalna, ale źle widziana - monitor wolnej przedsiębiorczości

Szykany wobec szarej strefy nie mogą być batem na uczciwych przedsiębiorców.

Publikacja: 08.05.2018 07:18

Gotówka legalna, ale źle widziana - monitor wolnej przedsiębiorczości

Foto: 123RF

Nie ma co się dziwić, że rząd chce zredukować skalę działalności gospodarczej prowadzonej bez rozliczeń z fiskusem. Uczciwi przedsiębiorcy nawet popierają taką politykę. Bo przecież ci, którzy podatków nie płacą, są nieuczciwą konkurencją.

Walka z szarą strefą to także ograniczanie obrotu gotówkowego. Jednym z licznych narzędzi zniechęcających do używania szeleszczącego pieniądza jest ograniczenie zaliczania w koszty podatkowe transakcji gotówkowych powyżej 15 tys. zł. I wszystko byłoby w porządku, gdyby reguły dotyczące zastosowania tych przepisów były jasne, a stanowisko fiskusa – stabilne. Opisujemy dziś na str. A16 przypadek, w którym przedsiębiorca płacił czynsz za swój lokal gotówką. Fiskus zinterpretował to na niekorzyść podatnika, choć chodziło o całkiem legalną transakcję. Rozwiązania trzeba było szukać w sądzie.

Nieprędko dogonimy Szwecję, gdzie ponad 90 proc. wszystkich transakcji odbywa się za pomocą pieniądza elektronicznego. W Polsce udział gotówki w obrocie wynosi ok. 40 proc. Wciąż jest ceniona w biznesie i nawet podatkowe szykany tego nie zmienią. Potrzeba tylko jasnych zasad, kiedy i do jakiego pułapu można ją stosować. Gdy rygory przewidziane dla zwalczania szarej strefy stosuje się do tamowania legalnego biznesu – dzieje się źle. Bo przecież używanie banknotów i monet jeszcze nie jest zakazane, a gdy prawo jest niejasne, należy je interpretować na korzyść podatnika.

Wkrótce przedsiębiorcy, a przynajmniej znaczna ich część, zmierzą się z systemem podzielonej płatności. Ma on zwalczać nadużycia w VAT. Już teraz wiadomo, że przepisy o tym systemie mają luki, które utrudnią dokonywanie transakcji. Oby nie skończyło się jak z traktowaniem gotówki. W końcu chodzi o zwalczanie oszustw, a nie efektów ciężkiej i uczciwej pracy.

W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i pokazujemy bariery utrudniające funkcjonowanie firm. Dla czytelników, którzy na adres monitor@rp.pl napiszą, co ogranicza prowadzenie ich biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".

Nie ma co się dziwić, że rząd chce zredukować skalę działalności gospodarczej prowadzonej bez rozliczeń z fiskusem. Uczciwi przedsiębiorcy nawet popierają taką politykę. Bo przecież ci, którzy podatków nie płacą, są nieuczciwą konkurencją.

Walka z szarą strefą to także ograniczanie obrotu gotówkowego. Jednym z licznych narzędzi zniechęcających do używania szeleszczącego pieniądza jest ograniczenie zaliczania w koszty podatkowe transakcji gotówkowych powyżej 15 tys. zł. I wszystko byłoby w porządku, gdyby reguły dotyczące zastosowania tych przepisów były jasne, a stanowisko fiskusa – stabilne. Opisujemy dziś na str. A16 przypadek, w którym przedsiębiorca płacił czynsz za swój lokal gotówką. Fiskus zinterpretował to na niekorzyść podatnika, choć chodziło o całkiem legalną transakcję. Rozwiązania trzeba było szukać w sądzie.

Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb