Andrzej Malinowski: Jeśli święto... to trzeba na nie zapracować

Co Państwo zapisaliście na 14 kwietnia w kalendarzach? Nic? A powinno być święto. Konkretnie: nowe święto państwowe – Święto Chrztu Polski. Ponad 30 posłów z różnych opcji skrzyknęło się i wspólnie wypichciło projekt, złożony już do marszałka Sejmu.

Aktualizacja: 24.04.2017 07:18 Publikacja: 23.04.2017 18:03

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Co Państwo zapisaliście na 14 kwietnia w kalendarzach? Nic? A powinno być święto. Konkretnie: nowe święto państwowe – Święto Chrztu Polski. Ponad 30 posłów z różnych opcji skrzyknęło się i wspólnie wypichciło projekt, złożony już do marszałka Sejmu.

Po co kolejne święto państwowe? „Święto miałoby służyć narodowej refleksji nad dziedzictwem naszych ojców, nad odpowiedzialnością wszelkich władz państwowych, wszystkich obywateli za naszą Ojczyznę" – napisali wnioskodawcy w projekcie. A w uzasadnieniu dodali, że nowe święto nie pociągnie skutków finansowych dla budżetu, „zachęca jedynie obywateli polski [pisownia oryginalna] do refleksji i wywieszenia w tym dniu flag białoczerwonych". Jedynym plusem tego projektu jest to, że autorzy nie chcą z 14 kwietnia robić dnia wolnego, czyli zmniejszać naszego PKB o circa 7 miliardów złotych – bo tyle dziennie wypracowujemy.

Fakt, że Polskę napisano z małej litery, sugeruje, że przed przygotowywaniem ustaw warto byłoby usiąść do paru dyktand więcej, najlepiej w zreformowanej szkole podstawowej. Taki błąd w uzasadnieniu projektu ustawy? Wstyd...

Posłowie powinni się zresztą zająć czymś zupełnie innym niż wywieszaniem flag i „refleksją nad dziedzictwem". Tym ojczyzny się nie zbuduje. Kiedy wreszcie, szanowni parlamentarzyści, zrozumiecie, że pomyślność Polski (tej z dużej litery) zależy od pracy? Pracy – nie świętowania, do cholery! A wam ciągle roją się uroczystości, wieńce, akademie, przemawianie do ludu, uświetnianie swoją obecnością festynów we wsiach i miasteczkach zamiast... zająć się robotą!

Z tą robotą zresztą nie najlepiej idzie. Pracodawcy Rzeczypospolitej sprawdzili pracę parlamentarzystów – przeanalizowali 101 ustaw gospodarczych uchwalonych przez Sejm VIII kadencji do grudnia 2016 roku. Zbadali nie tylko ich treść, ale i przebieg procesów legislacyjnych. Rezultaty zawiera „Raport legislacyjny – 7 grzechów głównych stanowienia prawa w Polsce". Jego wyniki wołają o pomstę do nieba! Produkowane są gnioty. Wymagają one poprawek od razu po uchwaleniu albo są niezgodne z prawem UE. Lekceważony jest dialog społeczny, którego wymaga Konstytucja RP! W sumie na 101 ustaw wykryto 156 bubli! Producentów bubli nazywa się potocznie mianem partaczy.

Dlaczego zamiast zajmować się rozwiązywaniem najważniejszych problemów, przed którymi stoi nasz kraj, politycy biorą się za nowe święta? Dlaczego posłowie wymyślają sposoby, jak inspirować „do podejmowania działań na rzecz dobra wspólnego"? Rozwiązanie jest przecież takie proste: dać dobry przykład!

Może poprzez uchwalenie nowej ustawy wprowadzającej obowiązkowy, sześciodniowy tydzień efektywnej pracy parlamentarzystów? Z wykluczeniem szkodliwych dla zdrowia godzin nocnych, rzecz jasna. To byłaby dobra zmiana, realne wzięcie odpowiedzialności „wszelkich władz państwowych, wszystkich obywateli za naszą Ojczyznę". Niech posłowie swoją pracą i poświęceniem dadzą przykład obywatelom – jak najszybciej poprawiając proces legislacyjny. Pokażą wreszcie, że można dobrze pracować. Bo jak na razie mam wrażenie, że na swoje wynagrodzenia nie zasłużyli.

Co Państwo zapisaliście na 14 kwietnia w kalendarzach? Nic? A powinno być święto. Konkretnie: nowe święto państwowe – Święto Chrztu Polski. Ponad 30 posłów z różnych opcji skrzyknęło się i wspólnie wypichciło projekt, złożony już do marszałka Sejmu.

Po co kolejne święto państwowe? „Święto miałoby służyć narodowej refleksji nad dziedzictwem naszych ojców, nad odpowiedzialnością wszelkich władz państwowych, wszystkich obywateli za naszą Ojczyznę" – napisali wnioskodawcy w projekcie. A w uzasadnieniu dodali, że nowe święto nie pociągnie skutków finansowych dla budżetu, „zachęca jedynie obywateli polski [pisownia oryginalna] do refleksji i wywieszenia w tym dniu flag białoczerwonych". Jedynym plusem tego projektu jest to, że autorzy nie chcą z 14 kwietnia robić dnia wolnego, czyli zmniejszać naszego PKB o circa 7 miliardów złotych – bo tyle dziennie wypracowujemy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację