Reprezentanci sprzedającego, jak i kupującego spółkę, przede wszystkim muszą precyzyjnie zaplanować swoje czynności. Mała spółka – mała strata. Można zaniechać kosztownego badania. Jednak w przypadku poważnej firmy z licznym personelem warto zachować sporą dozę ostrożności. Rozsądnie jest przeznaczyć stosowną sumkę na kontrolę nie tylko ksiąg handlowych, ale i całego otoczenia prawnego i faktycznego spółki wystawionej na sprzedaż. Warto sprawdzić po prostu wszystko to, co wydaje się niezbędne, nawet to jak działają ... krany i spłuczki w łazience. Zaniechanie przeprowadzenia kontroli firmy przed sfinalizowaniem transakcji może okazać się kosztowne. Wady prawne, handlowe czy wynikające choćby z niewłaściwej interpretacji prawa pracy mogą przyczynić się do powstania konfliktów i sporów, które będą absorbować uwagę menedżerów w przyszłości i zmuszać do niepotrzebnych wydatków. Oczywiście – jak we wszystkim – nie można przesadzać, należy dostosować zakres badań do realnych potrzeb. Zdrowy rozsądek jest potrzebny w każdej działalności ludzkiej. Zapewnienia składane przez sprzedającego spółkę w umowie sprzedaży to zdecydowanie za mało.

Aby poznać więcej szczegółów spółkowych transakcji wystarczy przeczytać na kolumnie >D4-5 tekst Karoliny Durbacz z Kancelarii Prawnej Piszcz i Wspólnicy „Rentgen sprzedawanej spółki pokaże jej wszystkie wady i braki". Zapraszam do lektury także innych tekstów w najnowszym numerze „Prawa w Biznesie".