Medycyna, czyli cudze chwalicie, swego nie znacie…

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz albo wyjechał do Anglii, albo strajkuje, albo źle postawił diagnozę...

Publikacja: 28.03.2016 21:00

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Takie skojarzenia ma większość naszych rodaków, gdy tylko zaczyna się rozmowa o polskiej służbie zdrowia. Lekarze w mniemaniu większości nie znają się na tym, co robią: co lepsi wyjechali za granicę, a w szpitalach brak sprzętu, fachowej kadry, a nawet łóżek i bez łapówki czy znajomości nic się nie załatwi. Nie to co w Anglii czy Szwajcarii...

A jaka jest prawda? Przeciętny Polak nie docenia tego, co ma. Zacznijmy od ostatnich doniesień medialnych. Brian Johnson, wokalista kultowego zespołu AC/DC, zaczął tracić słuch, odwołano już pierwsze koncerty. Pomocną dłoń z zaproszeniem na konsultację wyciągnął prof. Henryk Skarżyński z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w podwarszawskich Kajetanach.

Niektórych może dziwić, dlaczego muzyk światowej sławy miałby przyjeżdżać do polskiego lekarza. Otóż dlatego, że Instytut w Kajetanach to jedna ze wspaniałych wizytówek polskiej służby zdrowia, jeden z najnowocześniejszych ośrodków leczących zaburzenia słuchu, gdzie wykonuje się najwięcej na świecie operacji poprawiających słuch. Na konsultację zjeżdżają tu ludzie z całego świata, nie tylko pacjenci, ale także lekarze, by uczyć się od tych najlepszych.

Takich miejsc, dobrze zarządzanych, o światowej renomie, jest więcej, np. Centrum Kardiochirurgii w Zabrzu, Centrum Onkologiczne w Bydgoszczy, Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu.

Nie wszędzie jest jednak tak różowo. Trzeba przyznać, że choć, jak mówi pediatra w „Misiu", „słuszną linię ma nasza władza", sytuacja finansowa polskiej medycyny jest trudna. Badania pokazują, że wiele szpitali ledwo wiąże koniec z końcem. Zgodnie z wyliczeniami Deloitte w Polsce na służbę zdrowia łącznie przeznacza się 7,2 proc. PKB, natomiast średnia w krajach Europy Zachodniej przekracza 10 proc.

Te niespełna 3 proc. różnicy stanowi ogromną kwotę, ale mimo mniejszych nakładów finansowych nasi specjaliści mają czym zadziwić swoich zachodnich kolegów. Wystarczy wymienić gliwickie Centrum Onkologii, w którym prof. Adam Maciejewski dokonał pierwszego na świecie przeszczepu twarzy dla ratowania życia; Instytut Kardiologii w Aninie, gdzie po raz pierwszy na świecie dokonano jednoczesnego wszczepienia dwóch zastawek czy Instytut Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie w pracowni prof. Jana Szopy-Skórkowskiego narodził się pomysł na zmodyfikowany genetycznie len, który można wykorzystać w służbie zdrowia.

Nasza medycyna jest jednym z dowodów innowacyjności polskiej gospodarki, by wspomnieć o osiągnięciach naszych specjalistów np. w dziedzinie telemedycyny – prawdziwej rewolucji w technikach medycznych ostatnich lat. Pierwszą na świecie Krajową Sieć Teleaudiologii stworzył wspomniany już prof. Skarżyński w Kajetanach.

Ta technologia pozwala świadczyć usługi medyczne na odległość, bez konieczności stawienia się w gabinecie lekarza. Czysta oszczędność czasu i pieniędzy dla pacjentów.

Mamy wielki potencjał medyczny, o który trzeba dbać. Czas zacząć doceniać to, co mamy. I nie mówię tylko o przeciętnym Kowalskim, ale o całym aparacie urzędniczym. Takie innowacyjne placówki powinny być wzorem nie tylko pod względem medycznym, ale także, a może szczególnie, w zakresie zarządzania.

Jeśli nie tylko leczą, ale też potrafią zadziwiać swoimi rozwiązaniami – to znaczy, że zarządzający nimi szefowie znają się na rzeczy. Warto, by inni brali z nich przykład. To nie tylko szansa na poprawę naszej służby zdrowia, ale także na stworzenie optymalnych warunków pracy wybitnym specjalistom, aby tak jak ptaki nie wylatywali z gniazda, gdy tylko nauczą się latać.

Andrzej Malinowski Prezydent Pracodawców RP

Takie skojarzenia ma większość naszych rodaków, gdy tylko zaczyna się rozmowa o polskiej służbie zdrowia. Lekarze w mniemaniu większości nie znają się na tym, co robią: co lepsi wyjechali za granicę, a w szpitalach brak sprzętu, fachowej kadry, a nawet łóżek i bez łapówki czy znajomości nic się nie załatwi. Nie to co w Anglii czy Szwajcarii...

A jaka jest prawda? Przeciętny Polak nie docenia tego, co ma. Zacznijmy od ostatnich doniesień medialnych. Brian Johnson, wokalista kultowego zespołu AC/DC, zaczął tracić słuch, odwołano już pierwsze koncerty. Pomocną dłoń z zaproszeniem na konsultację wyciągnął prof. Henryk Skarżyński z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w podwarszawskich Kajetanach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił