Czy analizując giełdę, można przewidzieć zamach terrorystyczny?

Po atakach terrorystycznych, takich jak ten sprzed kilku dni w Brukseli najczęściej pojawia się pytanie: „Czy przed tragedią można było się ustrzec?" Eksperci zajmujący się zjawiskiem insider tradingu badają, czy terroryści mogliby zarabiać na przeprowadzonych przez siebie zamachach - pisze analityk RKantor.com.

Publikacja: 24.03.2016 14:07

Robert Galoch

Robert Galoch

Foto: Materiały prasowe

Insider trading to wykorzystanie poufnych informacji przy dokonywaniu transakcji na rynku Tego typu formy inwestycji wykorzystywane są zazwyczaj przez osoby na wysokich stanowiskach w firmach, audytorów oraz brokerów, którzy mogą posiadać informacje niedostępne dla pozostałych uczestników rynku. Prawo w Polsce, a także w pozostałych krajach, gdzie funkcjonuje rynek kapitałowy, zabrania stosowania tego typu praktyk – są one regulowane ustawą z 29 lipca 2005 roku.

A co gdyby z „insider tradingu" korzystali terroryści?

Po najgłośniejszym w dziejach zamachu terrorystycznym z 11 września 2001 roku powołano komisję do wyjaśnienia jego przyczyn. W trakcie przeprowadzonych przez ekspertów analiz zauważono pewne anomalie na amerykańskim rynku kontraktów terminowych. Samoloty porwane przez zamachowców należały do dwóch amerykańskich linii lotniczych: American Airlines (AMR) i United Airlines (UAL). Na kilka dni przed zamachem zarejestrowano zwiększoną licznę transakcji opcyjnych na spadki kursu akcji (PUT) wspomnianych firm. Wskaźnik obrazujący stosunek opcji PUT/CALL wyniósł 25-krotność normalnego stosunku. W dniach 6-7 września 2001 roku, gdy na rynku walutowym nie pojawiła się żadna przełomowa informacja, ilość transakcji PUT dla UAL wynosiła 4 744, a dla opcji CALL zaledwie 396.

Wydarzenia na rynku finansowym a zamachy terrorystyczne

Po tym jak komisja zakończyła swoje działania, tematem spekulacji na giełdzie w Stanach Zjednoczonych zajęła się grupa specjalistów powołana przez agencję rządową. We współpracy z rządowymi organami stworzyła ona projekt badający zależności między rynkami finansowymi (szczególnie instrumentami pochodnymi) oraz zamachami terrorystycznymi. W skład grupy, która rozpoczęła analizę giełd z punktu widzenia przyszłych zamachów, weszli przedstawiciele najważniejszych instytucji finansowych, m.in. znany w Polsce profesor Uniwersytetu w Chicago Dave Nolan, autor książki „Freakonomia" oraz James Rickards, zarządzający portfelem West Shore Group oraz pracujący w Departamencie Obrony ds. Międzynarodowych Zagrożeń Ekonomicznych i Finansowych USA. Członek grupy, Allen M. Poteshman z University of Illinois at Urbana- Champaign, przedstawił swoje badania na Uniwersytecie w Chicago w 2006 roku; raport zatytułowano „Unsual Option Market Activity". W USA prowadzono też projekt „MARKINT" (market intelligence), którego celem było odnalezienie „anomalii" na rynkach kapitałowych i połączenie ich z możliwymi zamachami terrorystycznymi.

Algorytm na „przekręty" inwestorów

Rickards w swojej książce „Śmierć Pieniądza" szeroko opisuje zakres rządowych działań podjętych w celu zapobieżenia planowanym atakom terrorystycznym. Stworzony przez amerykańską administrację algorytm obejmował blisko 400 spółek mających duży związek z zamachami terrorystycznymi. W pierwszej fazie projektu system wykrywał „przekręty" inwestorów, które następnie były przesyłane do nadzoru giełd. Pierwszy ważny i bardzo silny sygnał nastąpił 7 sierpnia 2006 roku, kiedy to system wykrył silne anomalie na instrumentach opartych o akcje American Airlines. Trzy dni później pojawiła się informacja o zatrzymaniu przez New Scotland Yard terrorystów, którzy zamierzali wysadzić samoloty. Niestety po kilku latach funkcjonowania program upadł, mimo tego, że interesował się nim Pentagon.

Ataki w Europie - kto zyskuje, kto traci?

Ataki w Belgii odbiły się szerokim echem na rynku walutowym oraz na rynku złota. Euro osłabiło się do większości walut, w tym dolara, jena i franka szwajcarskiego. Należy pamiętać, że w momentach zagrożenia inwestorzy uciekają do tzw. „safe haven" czyli instrumentów zabezpieczających przed zawirowaniami na światowych rynkach.

Zeszłoroczny atak terrorystyczny we Francji także zostawił swe piętno na rynkach kapitałowych. Rozpoczęcie sesji na europejskich parkietach rozpoczęło się wtedy od głębokich spadków. W ciągu dnia emocje opadły, a na indeksach giełdowych pojawiły się nieznaczne plusy. Zdecydowanym „zwycięzcami" listopadowych wydarzeń stały się amerykańskie korporacje produkujące uzbrojenie – zwiększone prawdopodobieństwo agresji militarnej USA wobec Państwa Islamskiego powoduje umocnienie firm z sektora zbrojeniowego. Przykładem może być wzrost cen akcji amerykańskich firm z branży zbrojeniowej: w przypadku Lockheed Martin Corporation było to blisko 3,5% ; ceny akcji francuskiego producenta broni Thales, poszybowały blisko o 4%.

Wielkimi przegranymi krwawych zamachów są biura turystyczne, które poza spadkiem wartości akcji muszą mierzyć się też ze zmniejszeniem liczby klientów.

Ataki terrorystyczne na świecie

Według indeksu globalnego terroryzmu, opublikowanego przez Institute for Economics and Peace, 78% wszystkich ataków terrorystycznych w 2015 roku odbyło się na terytorium pięciu krajów: Iraku, Afganistanu, Nigerii, Pakistanu oraz Syrii. Warto zaznaczyć, że oprócz państw z Bliskiego Wschodu na liście 39 krajów znalazła się Wielka Brytania (28 miejsce), Grecja (29 miejsce), Stany Zjednoczone (35 miejsce) i Francja (36 miejsce). Kraje te mają rozwinięte rynki kapitałowe, dlatego też ewentualny atak terrorystyczny silnie odbije się na notowanych tam instrumentach. Wykorzystanie niedostępnych dla szerszej grupy odbiorców informacji do gry na giełdzie to proceder, który występuje na całym świecie. Obserwacja zachowań grup spółek z branży lotniczej, firm zbrojeniowych, transportu publicznego czy też branży turystycznej mogłaby być źródłem informacji o możliwym zagrożeniu.

Insider trading to wykorzystanie poufnych informacji przy dokonywaniu transakcji na rynku Tego typu formy inwestycji wykorzystywane są zazwyczaj przez osoby na wysokich stanowiskach w firmach, audytorów oraz brokerów, którzy mogą posiadać informacje niedostępne dla pozostałych uczestników rynku. Prawo w Polsce, a także w pozostałych krajach, gdzie funkcjonuje rynek kapitałowy, zabrania stosowania tego typu praktyk – są one regulowane ustawą z 29 lipca 2005 roku.

A co gdyby z „insider tradingu" korzystali terroryści?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację