Rząd proponuje własny projekt zmian, sędziowie własny. Każdy z autorów pozostaje przy swoich propozycjach. Sędziowie apelują o jedność i planują utworzyć własny samorząd. Namawiają też do nieposłuszeństwa wobec władzy, która łamie konstytucję. Ministerstwo Sprawiedliwości uważa z kolei, że projekt ich autorstwa jest dobry, a umocowanie do zmian wynika z konstytucji. O kompromis będzie trudno.
Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości
Rz: Dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości upiera się przy zmianie zasad wyłaniania sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa? Skąd przekonanie, że to lepsza propozycja niż obecnie obowiązująca?
Michał Wójcik: Umocowanie do zmiany jest zawarte w konstytucji. Myślę tu o jej art. 4. Ten stanowi, że władza zwierzchnia należy do narodu, a ten sprawuje ją przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Podobnie zresztą jak wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że to dobra propozycja. W Krajowej Radzie Sądownictwa od 25 lat zasiadało tylko dwóch sędziów sądów rejonowych. Jeżeli ma być ona reprezentantem wszystkich i ubiega się o demokratyzację procesów, to sama musi być demokratyczna wewnątrz.
Nie dostrzega pan zagrożenia upolitycznieniem Rady?
Nie. Do dziś w skład KRS wchodzi minister sprawiedliwości, przedstawi- ciel prezydenta, posłowie, senatorowie. To przecież politycy i jak dotąd zarzut upolitycznienia się nie pojawił.