A w kraju ruszy z projektami, które dreptały w miejscu z braku zgody w rządzie. I zakończy żenujący spektakl walk frakcyjnych skutkujących nieustanną rotacją kadr w spółkach Skarbu Państwa. Niestety, te oczekiwania okazały się mirażem: premier, miast gasić pożary za granicą, rozpalał nowe, a gospodarka zeszła na plan dalszy.
W państwowych firmach karuzela kadrowa wręcz przyspieszyła. A w przypadku wiceministrów premier zapomniał, że zmiany personalne się robi, a nie zapowiada, więc ci zamiast pracą zajęli się obroną stołków. Niepokoi długi wakat na stanowisku ministra cyfryzacji, odpowiedzialnego za jeden z filarów strategii Morawieckiego. A trzy resorty, które łączyła wcześniej unia personalna, poświęcają czas i energię na rozplątywanie tych więzów.