Nabierają tempa prace nad nową wieloletnią perspektywą finansową (MFF) Unii, czyli wieloletnim budżetem po 2020 r. To zrozumiałe, bo domknięcie obecnej perspektywy zajęło Unii 18 miesięcy, a kalendarz polityczny, z wyborami do europarlamentu po drodze, zdaje się wskazywać, że nowa będzie akceptowana już po wyborach.
Polska korzysta z pieniędzy unijnych, co dokłada do dynamiki PKB średnio po 1,4 pkt proc. rocznie i podnosi standard życia na wsi i w miastach. Sformatowanie kolejnej MFF powinno więc być dla rządu kwestią priorytetową. Niestety, zaprzątają go inne sprawy. Nasze oficjalne kontakty z Brukselą nie ogniskują się na dyskusjach o wieloletnim budżecie. Wkład do dyskusji ogranicza się głównie do wyrażania „kategorycznego sprzeciwu" wobec rysujących się coraz wyraźniej zmian w priorytetach, które przyświecać mają nowemu budżetowi na lata 2020–2027.