Początek każdej wizyty to okazja do porównań. Wykorzystałem więc rozmowy z liderami organizacji, które są partnerami Pracodawców RP w grupie B20, reprezentacji międzynarodowego środowiska biznesowego, opracowującej coroczne rekomendacje dla państw G20. Chciałem się dowiedzieć, co wpłynęło na wysokie miejsce Australii w różnego rodzaju rankingach dotyczących prowadzenia biznesu. I tak na przykład w ostatnim raporcie Banku Światowego „Doing Business" Australia zajęła 15. miejsce, my 24. Okazuje się, że wpływ na taki wynik mają oceny w poszczególnych aspektach działalności gospodarczej.
Przykładowo, pod względem łatwości uruchomienia biznesu Australia zdobyła 7. pozycję. Polska zaś 107. na 190 badanych krajów. Nie ma się temu co dziwić, bo na założenie firmy potrzeba w Australii trzy dni – w Polsce trzydzieści siedem.
Jeśli chodzi o uzyskanie pozwolenia na budowę, Australia zajmuje miejsce 2., Polska 46.
System podatkowy. Australijczycy są na miejscu 25., my na 47. Australijskie władze niezwykle szanują podatników – i to niezależnie od tego, skąd oni pochodzą. Na stronie australijskiego urzędu podatkowego można znaleźć instrukcje i objaśnienia w kilkunastu językach obcych, jak płacić podatki – m.in. po rosyjsku, grecku, arabsku, a nawet w hindi i urdu! A teraz wyobraźcie sobie Państwo, że nasi urzędnicy otrzymują zadanie sporządzenia przewodnika po polskim systemie podatkowym – np. po japońsku. Już widzę tę panikę na korytarzach Ministerstwa Finansów. Przecież sami urzędnicy nie bardzo rozumieją, o co chodzi w tym gąszczu paragrafów. A jeszcze mieliby to przełożyć na obcy język? Bez żartów.
Kropkę nad „i" stawia ocena wymiaru sprawiedliwości. Polscy przedsiębiorcy w sądach grzęzną na lata. Nic dziwnego, że w raporcie Banku Światowego zajęliśmy 55. pozycję. A Australia jest trzecia na całym świecie! Trzecia!