Nie da się inaczej określić firm z branży budowlanej, w której od początku roku obowiązuje mechanizm odwróconego VAT i która – na razie bezskutecznie – próbuje się doprosić w Ministerstwie Finansów o jasną jego interpretację. Prosi, bo zmiany mają zastosowanie tylko wtedy, gdy usługodawca działa jak podwykonawca. Nie wiadomo jednak, kiedy nim jest, bo ustawa pojęcia nie definiuje.

Co na to resort? Zadeklarował, że wyda objaśnienia. Na tym się skończyło. Tych zaś, którym plany i deklaracje nie wystarczą, odsyła kolejny już raz do definicji podwykonawcy ze słownika języka polskiego.

Odsyłanie do definicji to kpina z przedsiębiorców! Jak się do tego mają pięknie brzmiące hasła z konstytucji dla biznesu? Firmy już na początku roku musiały podjąć decyzję, czy uznają się za podwykonawców i jak rozliczają VAT. A mamy już koniec lutego. Może więc trzeba było ich odsyłać do słownikowej definicji słowa „wytrzymały". Podpowiem: to taki, który dużo zniesie. „Objaśnienia" zaś, jak mówi słownik, powinny udzielić niezbędnych informacji na jakiś temat. I na takie firmy ciągle czekają.