Prezes ZUS Gertruda Uścińska: Każdy płaci na swoje ubezpieczenie, a nie na ZUS

O tym, czy ZUS wystarczy pieniędzy na wypłatę świadczeń po obniżce wieku emerytalnego, jak będą traktowani przedsiębiorcy płacący składki, i jak zachęcić Polaków do odkładania pieniędzy na swoje ubezpieczenia społeczne opowiada Gertruda Uścińska, nowa prezes ZUS, w rozmowie z Mateuszem Rzemkiem

Aktualizacja: 01.03.2016 13:17 Publikacja: 29.02.2016 00:01

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Z oficjalnych prognoz ZUS wynika, że w ciągu najbliższych 5 lat zabraknie mu 400 mld zł na wypłaty świadczeń. Czy mamy się bać?

Gertruda Uścińska: Po pierwsze mówi pan o najgorszym z wariantów naszej prognozy, a po drugie nikt nie powinien się bać. Budżet państwa gwarantuje wypłaty świadczeń z ZUS, system ubezpieczeń społecznych więc nie zbankrutuje, jak niektórzy wieszczą. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie jest niczym niezwykłym. W całej Europie państwa dokładają z budżetów na wypłatę świadczeń emerytalno-rentowych. Jedni więcej, inni mniej – ale wszyscy. W tym roku nasz budżet dołoży do FUS ok. 44 mld zł. Uwzględniając wzrost PKB, prognozowane dotacje w kolejnych latach nie będą bardziej uciążliwe dla budżetu niż obecnie, a może nawet mniej.

Czemu zatem miała służyć ta prognoza? Czy to ostrzeżenie dla rządu, który planuje zmiany zwiększające wydatki z ubezpieczeń społecznych?

ZUS ma obowiązek przygotowywać i podawać do publicznej wiadomości prognozy wpływów i wydatków FUS, uwzględniające dane makroekonomiczne Ministerstwa Finansów. Tak też została przygotowana najnowsza prognoza, ogłoszona jeszcze na początku stycznia. Prognozy ZUS mają służyć kształtowaniu polityki państwa i być podstawą przygotowywania różnych wariantów zmian w przepisach dotyczących ubezpieczeń społecznych. Pełnią funkcje informacyjne, czasem także ostrzegawcze.

Już teraz wielu emerytów narzeka na swoje świadczenia. Co jeśli po zmianach będą one jeszcze niższe?

Byłam siłą sprawczą ratyfikacji konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 102 o normach minimalnych w dziedzinie zabezpieczenia społecznego, co nastąpiło jeszcze przed naszym wejściem do Unii Europejskiej. Konwencja wymaga zapewnienia świadczeń emerytalnych nie niższych niż 40 proc. wynagrodzenia typowo uprawnionego. Jeśli jednak dana osoba nie wypracowała stażu lub nie uzbierała wystarczająco dużo składek na swoim koncie emerytalnym, bo pracowała krócej niż pozostali, to oczywiście nie będzie miała prawa do takiego poziomu świadczenia.

Czy ma pani pomysł na poprawienie strony dochodowej? Wiele firm ucieka w kontakty cywilnoprawne tylko po to, by unikać płacenia składek. Tysiące osób prowadzących działalność gospodarczą ubezpiecza się poza granicami Polski, dzięki czemu płacą niższe składki.

Pamiętajmy, że mamy ok. 2,3 mln płatników składek. ZUS zaś siłami 1,5 tys. inspektorów prowadzi co roku ok. 80 tys. kontroli. Nie możemy kontrolować wszystkich. Chcemy jednak zacieśnić współpracę z innymi instytucjami kontrolnymi, jak urzędy skarbowe, czy Państwowa Inspekcja Pracy. W ten sposób wszyscy możemy poprawić skuteczność. Tym bardziej że PIP ma zyskać jeszcze w tym roku prawo do zamieniania kontraktu cywilnoprawnego na etat mocą decyzji administracyjnych. Zawsze gdy umowy cywilnoprawne są stosowane tylko po to, by uniknąć zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne, będziemy działać na rzecz ich ściągnięcia.

Gdyby miała pani przekonać Polaków do płacenia składek do ZUS, to co by pani powiedziała?

Ubezpieczenia społeczne dają ochronę przed wieloma zagrożeniami: chorobą, wypadkiem, długotrwałą niezdolnością do pracy. Także prawo do emerytury. Oczywiście ktoś w zdrowiu może pracować do 70. roku życia. Wtedy jego składka będzie służyła innej osobie, która nie miała tyle szczęścia. Na pewno jednak każdy z nas z jakiegoś świadczenia z ubezpieczeń społecznych skorzysta. Warto przy tym przestać mówić o składkach na ZUS. Każdy płaci składki na swoje ubezpieczenie. ZUS tylko nimi administruje.

Wiele osób powtarza, że i tak nie dożyje emerytury, a nawet jeśli, to i tak będzie niska.

Na ubezpieczenia społeczne trzeba patrzeć w innym wymiarze. Co roku na wypłaty z ubezpieczeń społecznych wydajemy prawie 200 mld zł. To największa pozycja w polskim budżecie. Z tych pieniędzy ZUS wypłaca obecnie świadczenia dla ponad 5 mln emerytów, i prawie miliona rencistów niezdolnych do pracy. Renty po zmarłym członku rodziny pobiera ponad 1,2 mln osób, a blisko 300 tys. osób, które stały się niezdolne do pracy w młodości i nigdy nie pracowały, dostaje renty socjalne. Do tego trzeba doliczyć świadczenia krótkookresowe, czyli blisko 1 mln zasiłków chorobowych w kwartale oraz ok. 300 tys. zasiłków macierzyńskich i rodzicielskich miesięcznie. To pokazuje, że warto być ubezpieczonym.

Czy ZUS pod pani rządami będzie częściej kontrolował przedsiębiorców?

Nie planuję zasadniczych zmian. Raczej będziemy się starać edukować przedsiębiorców, aby nie popełniali błędów. Oczywiście jeśli kontroler wykryje nieprawidłowości, to należne składki będą ściągane.

Przedsiębiorcy narzekają na pomysł poprzedniego prezesa utworzenia infolinii ZUS. Osoby rozliczające składki straciły przez to kontakt z pracownikami Zakładu, których zastąpiły niedoświadczone osoby. Podobno ich odpowiedzi wprowadzają nawet w błąd. Czy planuje pani zmiany?

Kontakt z Zakładem musi być transparentny i taki jest. Wszystkie rozmowy na infolinii ZUS są nagrywane i jeśli ktoś uważa, że został wprowadzony w błąd, to proszę zgłaszać taką sytuację. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że takie infolinie funkcjonują w wielu państwach i dobrze się sprawdzają. Może to kwestia tego, że działają dłużej i pracują w nich osoby z większym doświadczeniem. Trzeba jednak pamiętać, że w sprawach indywidualnych, gdy przedsiębiorca ma do czynienia z wydaną już przez ZUS decyzją, wskazaną ma z imienia i nazwiska oraz numeru telefonu osobę, która za tą decyzją stoi. Łatwo więc zweryfikować swoje wątpliwości.

Przedsiębiorcy narzekają na nowe przepisy dotyczące zapłaty składek od kilku zleceń zawartych z jedną osobą. ?Skomplikowany system liczenia należnych składek będzie bardzo uciążliwy nie tylko dla nich, ale i dla pracowników ZUS. Czy możliwe są zmiany?

ZUS także zależy na tym, aby przepisy były łatwe i proste w stosowaniu. Zapewne będzie przegląd prawa w tej materii i wówczas ZUS przedstawi swoje spostrzeżenia.

Przedsiębiorcy chcieliby, aby w razie zmiany interpretacji przepisów nowe zasady były stosowane przez ZUS w przód.

Jako prawnik stoję na stanowisku, że w razie ugruntowania się linii orzeczniczej, np. w Sądzie Najwyższym, ZUS musi się do niej bezwzględnie stosować. Prowadzę obecnie analizę wyroków zapadających w wielu sprawach z ubezpieczeń społecznych. Chciałabym, aby do tych wyroków dostosowane były procedury w ZUS.

Co kilka miesięcy z ZUS dochodzą niepokojące informacje np. o korupcji przy przetargach. Czy przewiduje pani wprowadzenie jakichś dodatkowych procedur bezpieczeństwa w tym zakresie?

Jak najbardziej. Kładę na to szczególny nacisk. Dążę do tego, aby sprawdzić toczące się i zakończone postępowania i wprowadzić procedury przewidujące zabezpieczenia przekraczające zwykłe standardy. Stawiam na profesjonalne podejście do zabezpieczeń antykorupcyjnych. Niedługo zaproponuję zmiany.

Jak się pani czuje na czele instytucji zatrudniającej ponad 40 tys. pracowników?

Czuję się wyróżniona. Czuję też ogromny ciężar odpowiedzialności. Kierowanie taką instytucją wymaga ogromnej samodyscypliny. Będę wymagać najpierw od siebie, a później od innych.

Z oficjalnych prognoz ZUS wynika, że w ciągu najbliższych 5 lat zabraknie mu 400 mld zł na wypłaty świadczeń. Czy mamy się bać?

Gertruda Uścińska: Po pierwsze mówi pan o najgorszym z wariantów naszej prognozy, a po drugie nikt nie powinien się bać. Budżet państwa gwarantuje wypłaty świadczeń z ZUS, system ubezpieczeń społecznych więc nie zbankrutuje, jak niektórzy wieszczą. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie jest niczym niezwykłym. W całej Europie państwa dokładają z budżetów na wypłatę świadczeń emerytalno-rentowych. Jedni więcej, inni mniej – ale wszyscy. W tym roku nasz budżet dołoży do FUS ok. 44 mld zł. Uwzględniając wzrost PKB, prognozowane dotacje w kolejnych latach nie będą bardziej uciążliwe dla budżetu niż obecnie, a może nawet mniej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?