IPN zaprezentował we wtorek opinię biegłych z Instytutu Sehna w Krakowie dotyczącą teczek TW „Bolek", z której wynika, że Lech Wałęsa podpisał zobowiązanie do współpracy z SB.
Szef pionu śledczego IPN powiedział, że w trakcie przesłuchania okazano Wałęsie m.in.: zobowiązanie do współpracy ze SB z odręcznym podpisem „Lech Wałęsa – Bolek", 17 podpisanych przez Bolka pokwitowań odbioru pieniędzy oraz 41 doniesień TW „Bolka". Wałęsa oświadczył, że to nie jego pismo, że nie brał żadnych pieniędzy. Zeznawał zaś jako świadek w śledztwie, zainicjowanym zresztą jego wypowiedzią, że akta z tzw. szafy Kiszczaka są sfałszowane.
Czy grozi mu odpowiedzialność karna za fałszywe zeznania?
Do 15 kwietnia 2016 r. kwestia ta była dość jasna. Kodeks karny (art. 233 § 3) stanowił, że nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania (ale Wałęsa raczej został o tym pouczony), składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu lub jego najbliższym. Na dodatek liberalna wykładania SN (np. uchwała z 20 września 2007 r., I KZP 26/07) mówiła, że nie dopuszcza się przestępstwa fałszywych zeznań, jeśli miały one znaczenie dla jego obrony. Chodzi zwłaszcza o sytuacje, kiedy świadek się obawia, że wkrótce może być oskarżony.
O takiej groźbie w przypadku Wałęsy nic nie wiemy, nie grozi mu też wznowienie lustracji (choć tam formalnie nie ma kar), gdyż minął dopuszczalny termin dziesięciu lat.