Czas między wygranymi wyborami a inauguracją Donald Trump pracowicie spędzał na zrażaniu do siebie kolejnych partnerów. Groził murem Meksykowi i wojną handlową Chinom, ale oszczędzał Europę. Dopiero w ostatnim tygodniu udzielił wywiadu brytyjskiemu „The Times" i niemieckiemu „Bildowi", w którym zapowiedział rozpad Europy i pochwalił Brytyjczyków za decyzję o wyjściu z UE. Jeśli ktokolwiek miał jeszcze nadzieję na utrzymanie transatlantyckiego sojuszu, właśnie ją stracił. Z Trumpem można robić interesy, bo ma mentalność biznesmena, ale nie sposób na tym budować trwałego partnerstwa. Trump, podobnie jak Brytyjczycy decyzją o wyjściu z UE, może jednak wzmocnić Europę. Zmusi ją do samodzielnej gry na światowej scenie nie tylko w sprawie bezpieczeństwa, ale też budowy porządku gospodarczego.
Jeśli zapowiedzi nowego prezydenta brać na poważnie, to trzeba przyzwyczaić się do myśli, że USA rezygnują z roli tego, który wyznacza reguły gry w światowej gospodarce.
To USA były inicjatorem powojennej konferencji w Bretton Woods, która stworzyła architekturę wolnego świata: Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Wymienność walut i wolny handel nie byłyby możliwe, gdyby nie wizja amerykańskich polityków i długoterminowy interes USA. Osiągnęli niewyobrażalny sukces: dziś w wolnym handlu, choć z problemami, uczestniczą nawet Rosja i Chiny.
Teraz Waszyngton chce to wszystko wywrócić do góry nogami. Chce renegocjować albo zawiesić układ NAFTA z Meksykiem i Kanadą, wypowiedzieć Partnerstwo Transpacyficzne zawarte z 11 krajami regionu Azji i Pacyfiku, nie zamierza kontynuować negocjacji Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP).
Europa musi sobie więc znaleźć nowych partnerów: Chiny, Indie czy inne kraje zainteresowane wolnym handlem. – Nie oznacza to, że zapomnimy o USA. Robimy po prostu przerwę, zakładając, że obecna sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Ale nie możemy schodzić ze ścieżki tylko dlatego, że zmienia się lokator Białego Domu – mówił profesor Andre Sapir, wybitny ekspert ds. handlu, na konferencji zorganizowanej przez brukselski think tank Bruegel.