W tym roku eksport odbije

Po niełatwym dla eksporterów roku 2016 kolejne 12 miesięcy powinno przynieść stopniowe odbicie wyników polskiej sprzedaży zagranicznej – pisze główny ekonomista Banku Zachodniego WBK.

Publikacja: 16.01.2017 19:15

W tym roku eksport odbije

Foto: Bloomberg

Ostatni rok pokazał wyraźnie, w jak dużej części wyniki sprzedaży zagranicznej polskich firm zależą od sytuacji na rynkach Unii Europejskiej, przede wszystkim w Niemczech. Znaczące osłabienie tempa wzrostu eksportu w 2016 r. było w dużej mierze pokłosiem podobnego zjawiska u naszego zachodniego sąsiada, który odbiera 27 proc. polskiego eksportu. W okresie I–X 2016 r. eksport do Niemiec zwiększył się wartościowo jedynie o 1,7 proc. r/r., podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej było to 10,1 proc. r/r.

Podobne zjawisko dotknęło też innych głównych partnerów handlowych: mocno wyhamował handel m.in. z Czechami, Wielką Brytanią, Francją, Włochami i Holandią. Widać także wyraźną korelację wyników eksportu z określoną strukturą PKB poszczególnych rynków Europy Zachodniej.

Naszą specjalizacją jest dostarczanie części, dóbr pośrednich i komponentów dla zachodniego przemysłu. To oznacza, że eksportowi nie sprzyja sytuacja, w której wzrost krajów UE opiera się głównie na silnej konsumpcji, a nie na inwestycjach czy eksporcie. Tak właśnie było w 2016 r.

Dalsza dywersyfikacja

Powyższe wyniki są ważnym argumentem za dywersyfikacją rynków zbytu i inwestycji polskich przedsiębiorstw na rynkach pozaeuropejskich. Co ważne, Polska ma tu wiele możliwości, które powoli zaczyna eksplorować.

Analiza kierunków geograficznych eksportu pokazuje bowiem, że o ile w 2016 r. dynamika eksportu do głównych partnerów handlowych w strefie euro mocno spadła, o tyle np. sprzedaż do Azji dalekowschodniej i Ameryki Północnej wciąż solidnie rosła.

Dalsza dywersyfikacja jest dobrą strategią, przy czym na pewno warto zacząć od „dopasowań" z największym potencjałem. Przykładowo, Chiny mogą być cennym odbiorcą polskich słodyczy czy mleka. Eksporterzy produktów ze zbóż powinni docenić potencjał Afryki Płn., a części i podzespoły dla branż automotive i lotniczej mogą być polskim hitem eksportowym w Meksyku czy Brazylii. Obok cieszących się szybkim wzrostem gospodarczym krajów Azji warto zwrócić uwagę na rosnące gospodarki afrykańskie oraz wracające na ścieżkę wzrostu kraje Ameryki Łacińskiej.

W kontekście prognoz na rok 2017 trzeba odwołać się ponownie do zależności między strukturą PKB naszych głównych odbiorców a sytuacją w polskim eksporcie. To, co przed chwilą zahamowało wyniki sprzedaży zagranicznej naszych firm, za chwilę powinno być dla niej wiatrem w żagle.

Zgodnie z naszymi przewidywaniami, w kolejnym roku zmienią się główne silniki wzrostu gospodarek strefy euro. Wzrost napędzany konsumpcją powinien przechodzić we wzrost wspierany inwestycjami i eksportem. Już teraz widać sygnały ożywienia eksportu niemieckiego i wyraźną poprawę indeksów koniunktury w przemyśle większości gospodarek europejskich.

Czynnikiem, który w 2017 r. wpłynie pozytywnie na wyniki polskiego eksportu, powinno być spodziewane przez nas ożywienie w handlu światowym. W roku 2016 r. spowolnienie eksportu było zjawiskiem globalnym wobec stagnacji wolumenu światowej wymiany handlowej, co było związane z niską aktywnością inwestycyjną. Jak wskazują dane Światowej Organizacji Handlu (WTO), państwa G20 utrzymują wysokie tempo wprowadzania barier w handlu międzynarodowym, a jednocześnie coraz mniej chętnie decydują się na środki, które ten handel ułatwiają.

Od połowy maja do połowy października 2016 r. kraje te wprowadziły 85 rozwiązań utrudniających handel międzynarodowy, czyli średnio 17 miesięcznie. A zastosowano wyraźnie mniej, bo 66, środków ułatwiających handel (przeciętnie 13 miesięcznie). Dla porównania, w całym 2015 r. kraje G20 wprowadzały miesięcznie średnio aż 19 rozwiązań ułatwiających wymianę handlową. W jesiennym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy zwrócił uwagę, że od wybuchu kryzysu finansowego rola zwiększonego protekcjonizmu z pewnością nie była pomijalna w wytłumaczeniu spadku globalnych obrotów handlowych.

Rzecz jasna utrzymywanie polityk protekcjonistycznych pozostaje ryzykiem na najbliższe miesiące. Ze względu na wyniki referendum w Wielkiej Brytanii oraz wyborów w USA istnieje ryzyko, że zjawisko to się nasili. Także Donald Trump zapowiadał zerwanie niektórych umów handlowych czy zakazanie importu pewnych dóbr. Wydaje się jednak, że przynajmniej część tych zapowiedzi z kampanii wyborczej nie zostanie zrealizowana. Skala protekcjonizmu nie musi wcale przybrać na sile aż tak mocno, jak niektórzy się tego obawiają.

Ryzyka

Wśród istotnych ryzyk na następne miesiące (nie tylko dla eksportu, ale też dla działalności krajowej firm) widzimy nie tyle czynniki gospodarcze, ile przede wszystkim społeczno-polityczne. Wśród czynników krajowych coraz większą barierą dla rozwoju firm jest wyczerpująca się podaż wolnych rąk do pracy – problem ten nasili się szczególnie po obniżeniu wieku emerytalnego pod koniec 2017 r.

Ważne będą także wydarzenia za granicą. Kluczowymi momentami mogą okazać się wybory federalne w Niemczech oraz prezydenckie we Francji. Istotne znaczenie będą mieć faktyczne założenia polityki (nie tylko handlowej) USA podczas prezydentury Donalda Trumpa. Eksporterom mogą zaszkodzić skutki Brexitu, bo Wielka Brytania to jeden z naszych głównych partnerów, a potencjalne spowolnienie gospodarcze na Wyspach oraz osłabienie funta mogą mieć negatywne przełożenie na popyt na polskie towary.

Zwiększony poziom niepewności u naszych ważnych partnerów handlowych szkodzi wzrostowi naszej sprzedaży zagranicznej: utrudnia przedsiębiorcom planowanie i przekuwanie planów w inwestycje. W kontekście handlu zagranicznego bolesne są też występujące w takich momentach wahania kursów walut. Eksporterzy będą musieli poświęcić w 2017 r. dużo uwagi zabezpieczeniu ryzyka walutowego.

W sumie liczymy na ożywienie obrotów handlu zagranicznego, co będzie pozytywnie wpływać na sytuację w polskim przemyśle, chociaż wpływ tzw. eksportu netto na wzrost gospodarczy pozostanie raczej neutralny – podobnie jak w 2016 r. Będzie tak dlatego, że wraz z odbiciem eksportu nastąpi poprawa w imporcie, któremu sprzyjać będzie niezła dynamika popytu krajowego, w szczególności mocna konsumpcja.

Ostatni rok pokazał wyraźnie, w jak dużej części wyniki sprzedaży zagranicznej polskich firm zależą od sytuacji na rynkach Unii Europejskiej, przede wszystkim w Niemczech. Znaczące osłabienie tempa wzrostu eksportu w 2016 r. było w dużej mierze pokłosiem podobnego zjawiska u naszego zachodniego sąsiada, który odbiera 27 proc. polskiego eksportu. W okresie I–X 2016 r. eksport do Niemiec zwiększył się wartościowo jedynie o 1,7 proc. r/r., podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej było to 10,1 proc. r/r.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację