To co dla jednych może być współdziałaniem albo partnerstwem, innym może się kojarzyć z naruszaniem zasad konkurencji, a nawet prawa karnego. Dziś za udowodnioną zmowę firm surowo się płaci. Konsekwencje uczestnictwa w niej bywają poważne zarówno dla spółki, jak i dla osób nią zarządzających. Jednak menedżerowie często nie zdają sobie sprawy z tego, jak dalekosiężne skutki może wywołać uczestniczenie w zakazanym uzgodnieniu. A może ono nastąpić w każdej sytuacji: podczas kolacji biznesowej, spaceru w parku, krótkiej rozmowy telefonicznej, pozornie nic nieznaczącej wymianie maili, przypadkowego spotkania. Zwykle jednak zmowa bywa zaplanowana i służy określonym celom takim jak : ograniczenie produkcji towarów, czy usług, utrzymanie wysokich cen zbytu, zaniżenie jakości, czy wielkości dostaw, wyeliminowanie konkurenta z lokalnego rynku. Wystarczy ujawnienie takich intencji, no i oczywiście faktów i odpowiedni urząd już nie popuści. Tak jak się stało ostatnio z przedsiębiorstwami działającymi w branży drzewnej, które muszą zapłacić górę pieniędzy za zmowę

Są jednak dobre lekarstwa na bolączki związane ze zmowami. Oczywiście nie wystarczy powiedzieć - mea culpa. Potrzebne jest nie tylko przyznanie się do winy, ale swego rodzaju zdanie relacji z własnych, i nie tylko własnych, postępków. Jak ono powinno wyglądać? O tym pisze Aleksandra Berger prawnik z Kancelarii Schampera Dubis Zając i Wspólnicy w tekście „Jak przedsiębiorca uczestniczący w zmowie może uniknąć kary"