Haszczyński: Nie idźmy na tę wojnę

Polska – Niemcy: Wyzwania są gdzie indziej

Aktualizacja: 12.01.2016 15:14 Publikacja: 11.01.2016 20:06

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W głowach niektórych polityków i publicystów po obu stronach granicy wojna już trwa. Wojna niemiecko-polska, a relacje na jej temat są bogato inkrustowane porównaniami z Kulturkampfem, Trzecią Rzeszą i Putinem.

Ktoś mógłby stwierdzić, że w wielu głowach trwa też wojna polsko-polska, a Niemcy się po prostu w nią angażują po jednej ze stron, ale byłoby to uproszczenie. Konflikt, który w Polsce ma charakter partyjny i środowiskowy, po przeniesieniu za granicę niebezpiecznie staje się konfliktem między narodami i państwami. Negatywne emocje, które rodzą się między Polską a Niemcami, nie odróżniają potencjalnego wyborcy PiS od zwolennika Nowoczesnej czy PO.

Dalsze pogarszanie stosunków do stanu wojny nie jest w interesie Polski, niezależnie od tego, kto nią rządzi. Ta teza była słuszna i parę dekad temu, i kilka lat temu, ale teraz ma jeszcze większą wagę. Bo Zachód, Europa wcześniej nie były tak zagrożone, jak teraz. Dawno w takim zagrożeniu nie była Polska – nie powinna więc sobie z kluczowego sojusznika w Europie i największego partnera gospodarczego robić dodatkowego wroga.

Już nic nie jest pewne, nawet przyszłość UE. Nie wiadomo, co dalej z milionami imigrantów i tysiącami potencjalnych terrorystów. Polska wyraźniej dostrzega wyzwania na Wschodzie – niezakończoną wojnę na Ukrainie, niezaspokojone imperialne pragnienia Rosji – oraz odradzającą się pokusę wśród polityków i przemysłowców w starej Europie, by wrócić do biznesów z Kremlem. To głównie dzięki Angeli Merkel UE nie ignoruje wyzwań i walczy z pokusami, nie rezygnuje z sankcji wobec Moskwy. Nie jest więc rozsądne dorysowywanie jej wąsików a la Hitler.

Wiele słusznego oburzenia wywołują wypowiedzi niemieckich polityków, takie jak ta o putinizacji Polski (autor: Martin Schulz, szef Parlamentu Europejskiego). Zaskakuje też wygłaszanie ostrych tez o łamaniu przez Polskę wartości demokratycznych przez szefa frakcji w Bundestagu rządzących partii CDU/CSU Volkera Klaudera. To ten sam polityk, który pół roku temu zachwycał się demokracją w Egipcie.

Pociechą pozostaje, że ostre słowa i deklaracje nie padły dotychczas z ust osób odpowiedzialnych za politykę zagraniczną – ani kanclerz Merkel, ani szefa MSZ Steinmeiera. W Polsce tej zasady trzymają się prezydent Duda i premier Szydło. Niestety, nie czynił tego szef dyplomacji Waszczykowski. Wzywanie na dywanik ambasadora RFN, zwane oficjalnie zaproszeniem na rozmowę, to nieprzyjazny gest. I niepotrzebny, jak i część jego wypowiedzi – o weganach, rowerzystach czy dealach z Cameronem. Przydałoby się mniej publicystyki i bon motów, a więcej dyplomacji i strategicznego myślenia.

W ogóle im mniej kabaretu politycznego w poważnych sprawach, im rzadziej wypowiadają się Schulz, a z polskiej strony choćby Pawłowicz czy Ziobro, im mniej skarg polskich publicystów na niemieckich łamach – tym lepiej dla stosunków polsko-niemieckich. Nie wywołujmy wojny.

Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej"

W głowach niektórych polityków i publicystów po obu stronach granicy wojna już trwa. Wojna niemiecko-polska, a relacje na jej temat są bogato inkrustowane porównaniami z Kulturkampfem, Trzecią Rzeszą i Putinem.

Ktoś mógłby stwierdzić, że w wielu głowach trwa też wojna polsko-polska, a Niemcy się po prostu w nią angażują po jednej ze stron, ale byłoby to uproszczenie. Konflikt, który w Polsce ma charakter partyjny i środowiskowy, po przeniesieniu za granicę niebezpiecznie staje się konfliktem między narodami i państwami. Negatywne emocje, które rodzą się między Polską a Niemcami, nie odróżniają potencjalnego wyborcy PiS od zwolennika Nowoczesnej czy PO.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny