Nie wiem, czy historię transatlantyku znają urzędnicy resortu zdrowia. Robotę konserwatorów leżaków mieliby na nim jednak murowaną. Gdy lekarze tysiącami rezygnują z pracy, oni szykują dalekosiężną rewolucję informatyczną! Strategię e-zdrowia na lata 2018–2022 – dzieło przygotowane razem z resortem cyfryzacji. Chciałoby się potrząsnąć jednym lub drugim urzędasem i krzyknąć do ucha: „Mamy dziurę! Toniemy! Zostaw te cholerne leżaki!".
Informatyzacja obsługi pacjenta, cyfrowe sprzęgnięcie systemu są potrzebne. Ale to projekty rozpisane na lata, obecnie w powijakach. Tymczasem mamy na głowie prawdziwą katastrofę: exodus lekarzy. Pustoszeją oddziały. W wielu szpitalach nie ma jak obsadzić dyżurów. Na tym tle plany kolejnego „narodowego" systemu do obsługi NFZ brzmią jak bajki z mchu i paproci.