Reklama

Chrabota: Najdziwniejsze orędzie w historii RP

Kwestie werbalne odstawiam na chwilę na bok. Najważniejsze są treści wypowiedziane przez Panią Premier Szydło w przekazie pozawerbalnym.

Aktualizacja: 18.12.2016 08:20 Publikacja: 17.12.2016 21:22

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Po pierwsze widziałem w oczach Pani Premier panikę. Po wtóre brak zrozumienia, że to nie jej rola. Bo jakaż może być rola premiera w sporze między kierownictwem Sejmu a dziennikarzami? Żadna.

Wystąpić w telewizji w tej sprawie winna druga osoba w państwie, czyli marszałek Kuchciński. Czemu nie wystąpił? Czy dlatego, że kierownictwo partii uznało, że jego karta jest chwilowa zgrana? Myślę, że to hipoteza dość prawdopodobna.

Po trzecie dostrzegłem świadomość powagi sytuacji. A więc nie są to jakieś chwilowe „burdy”, „awantury”, ale sprawa na tyle ważna, że trzeba wystąpić z orędziem. Orędzie z natury rzeczy jest zarezerwowane dla sytuacji w demokracji kluczowych. A więc rządzący rozumieją, że sprawa jest nietuzinkowa. Ważna na tyle, że trzeba wystąpić z orędziem.

A teraz przekaz werbalny. Treść wystąpienia przypominała tłumaczenia pięcioletniego Jasia po stłuczeniu kubka w przedszkolu. „Jestem wyjątkowo grzeczny. Słucham pani. Myję zęby. I zawsze noszę kapcie w worku”. Na temat rozbitego kubka ani słowa.

Rzeczywiście, w sprawie, która wywołała protesty, Pani Premier nie miała nic do powiedzenia. Poza jednym, że jej realny szef, Jarosław Kaczyński, kazał marszałkowi Karczewskiemu szybko rozmawiać z mediami. Dlaczego Karczewskiemu? Patrz punkt numer dwa.

Reklama
Reklama

A zatem Karczewski ma rozmawiać, bo sytuacja jest poważna. Rządzący mają tego świadomość i próbują uspokoić społeczeństwo powtarzaniem banałów. Czekamy więc my, dziennikarze. Z niecierpliwością, co będzie dalej.

Po pierwsze widziałem w oczach Pani Premier panikę. Po wtóre brak zrozumienia, że to nie jej rola. Bo jakaż może być rola premiera w sporze między kierownictwem Sejmu a dziennikarzami? Żadna.

Wystąpić w telewizji w tej sprawie winna druga osoba w państwie, czyli marszałek Kuchciński. Czemu nie wystąpił? Czy dlatego, że kierownictwo partii uznało, że jego karta jest chwilowa zgrana? Myślę, że to hipoteza dość prawdopodobna.

Reklama
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Publicystyka
Marek Kozubal: W 2027 r. będzie wojna? Naprawdę?
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska jak Manifest PKWN
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Nowy plan Tuska: gospodarka, energetyka i specjalna misja Sikorskiego
Reklama
Reklama