Warto przypomnieć, że kolejny już rok firmy deweloperskie są zobowiązane do tego, aby wręczyć klientowi dokument, w którym musi być opisane nie tylko kupowane przez niego mieszkanie, ale również cały budynek i najbliższe otoczenie, w tym planowane dopiero inwestycje.

Ta cenna wiedza powinna być pomocna przy wyborze właściwego lokalu i osiedla, powinna także oszczędzić rozczarowań i ułatwić reklamacje, gdy coś będzie nie tak, jak obiecała firma. Szkoda tylko, że klienci nie chcą z tej wiedzy korzystać.

Ostatnio na jednym ze spotkań z ekspertami badającymi rynek usłyszałam, że nabywcy mieszkań nie tylko nie czytają prospektów dołączonych do umowy, ale nawet nie pytają o rachunki powiernicze, które gwarantują bezpieczeństwo pieniędzy.

W efekcie po dwóch latach od podpisania umowy klient odbiera lokum i widzi za oknem budowę. Idzie więc z pretensją do firmy: – Dlaczego mnie nie uprzedziliście, że nie będzie widoku na park? – Napisaliśmy o tym w prospekcie, nie czytał pan? Co za pech.