Dziś już wiadomo, że w ciągu niespełna dwóch tygodni rozeszło się ponad 300 mln zł z limitu programu „Mieszkania dla młodych" na 2017 rok. I nie jest ważne, czy na resztę pieniędzy (z puli 382 mln zł) znajdą się chętni w tydzień czy może w dwa. Ostatnie wydarzenia były bez precedensu w trzyletniej historii programu „MdM", co podkreśla nawet – stonowany zwykle w opiniach – Bank Gospodarstwa Krajowego, który był szturmowany od 2 stycznia.

Dla osób zainteresowanych zyskami z „MdM" (singiel bez dzieci mógł zarobić ponad 42 tys. zł w porównaniu z tradycyjnym kredytem hipotecznym, a rodzina z trójką dzieci – ponad 176 tys. zł) pozostaną już tylko pieniądze z puli na 2018 r.

Deweloperzy cały czas mówią, że brak dopłat nie przeszkodzi im w dobrej sprzedaży mieszkań w kolejnym roku. Największe spółki podają, że „MdM" stanowił zaledwie kilkanaście procent udziału w ich wynikach. Czy rzeczywiście łatwo z tego zrezygnują?