O przyczynach masowych pożarów składowisk odpadów oraz projekcie ustawy przygotowanym w ministerstwie środowiska, który ma ten problem rozwiązać, Tomasz Pietryga rozmawiał w #RZECZoPRAWIE z Danielem Chojnackim, radcą prawnym w Praktyce Infrastruktury i Energetyki kancelarii DZP.
- Nie ma analiz, które identyfikowałyby przyczyny pożarów składowisk, choć zjawisko trwa już od dwóch lat, a ostatnio tylko się nasiliło - pożarów w tym roku było ok. 70. Warto byłoby pokusić się o rzetelną analizę problemu. Trzeba odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze, jakie odpady płoną: krajowe czy sprowadzone z zagranicy. W różnych miejscach różne odpady płoną, ale nie wiadomo ile dokładnie spłonęło tych z zagranicy np. w tym roku - mówił prawnik.
Jego zdaniem rozpowszechniana przez rząd teza, że pożary powoduje mafia, wymaga pogłębienia.
- Owszem, wśród prowadzących spalone składowiska byli mali przedsiębiorcy, którzy likwidowali działalność zaraz po pożarze, ale były też duże podmioty, które różnie tłumaczyły przyczyny pożaru, często celowymi działaniami osób trzecich. Wszyscy są zgodni, że taka skala pożarów w ostatnich miesiącach nie jest dziełem przypadku. Trzeba jednak znaleźć przyczyny tego zjawiska. Jedną z podstawowych może być cena składowania, choć rząd nie wskazuje jej na pierwszym miejscu. System gospodarowania odpadami, zarówno tymi z Polski, jak i tymi z zagranicy, jest w dużej mierze oparty na niskiej cenie. Jest ona podstawowym kryterium w przetargach na składowanie odpadów. I często jest tak, że walcząc w przetargu o przetrwanie przedsiębiorcy oferują warunki, których potem nie są wstanie spełnić – powiedział Daniel Chojnacki.
Zdaniem eksperta zaostrzenie regulacji dla nieuczciwych przedsiębiorców prowadzących obrót odpadami niewiele da.