Wycinka drzew: krajobraz tracimy na zawsze

Duża część polskiego pejzażu może na zawsze zniknąć wskutek wycinki przydrożnych drzew.

Publikacja: 22.02.2017 06:49

Wycinka drzew: krajobraz tracimy na zawsze

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Komentując obecne zmiany w ustawie o ochronie przyrody dr hab. Jacek Borowski, prezes Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego, napisał, że cofają nas one do czasów nieskrępowanej wycinki drzew alejowych i przydrożnych.

Ten czas to rok 2004 r., kiedy weszła w życie, podobna do obecnej, nowelizacja ustawy o ochronie przyrody. W jej efekcie np. w samym tylko województwie warmińsko-mazurskim wycięto 30 tys. przydrożnych drzew. Pod piłę poszły dziesiątki tysięcy drzew. Aż wreszcie akcje organizacji pozarządowych i nagłośnienie sprawy w mediach doprowadziły do zmiany przepisów. W 2005 r. wprowadzono w art. 83a ust. 2 ustawy o ochronie przyrody, obowiązek uzgadniania wycinki drzew przydrożnych z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska.

Finał w sądach

Nie zmalał jednak spór o ich obecność na drogach. Jej przeciwnicy używali argumentu zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dodawali konieczność przebudowy i poszerzania dróg. Zwolennicy obecności drzew podkreślali ich znaczenie dla przyrody i ludzi,podkreślali, że to nie one są przyczyną wypadków, ale nadmierna prędkość i nieprzestrzeganie przepisów.

Niektóre sprawy kończyły się w sądach administracyjnych. np. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie oddalił skargę stowarzyszenia ekologicznego na wycinkę 376 przydrożnych drzew. Z kole WSA w Warszawie uchylił decyzję generalnego inspektora ochrony środowiska odmawiającą zgody na usunięcie 90 przydrożnych wierzb.

W obecnej znowelizowanej ustawie o ochronie przyrody podtrzymano zasadę, że zezwolenie na usunięcie drzewa w pasie drogowym drogi publicznej wydaje, tak jak poprzednio, wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

Pierwsze skutki

Został natomiast uchylony art. 83 ust. 2, który przewidywał, że takie zezwolenie wydaje się po uzgodnieniu z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. Zarządcy dróg czekali bowiem miesiącami,nieraz latami na usunięcie drzew zagrażających bezpieczeństwu użytkowników, rosnących wzdłuż wąskich dróg.

Ale są już pierwsze negatywne skutki. W regionalnych dyrekcjach ochrony środowiska zaczęła się tzw. restrukturyzacja. Niepotrzebni stali się specjaliści oceniający w oparciu o wiedzę przyrodniczą i środowiskową, czy można usunąć konkretne drzewa. Wójt, burmistrz, prezydent miasta mogą obecnie wydawać zezwolenia na wycinkę nie tylko bez uzgodnienia, ale nawet bez jakiejkolwiek fachowej opinii środowiskowej. W połączeniu z podwyższeniem obwodu drzew, których usunięcie nie wymaga zezwolenia, zapowiada się masowy wyrąb przydrożnych drzew.

Zmiana obecnych przepisów wydaje się więc nieunikniona. Ekolodzy z kilku organizacji pozarządowych, których zapytaliśmy o to, jak zmienić obecną sytuację, byli zgodni. Trzeba wrócić do poprzednich przepisów, a wszelkie zmiany – które mogą być niezbędne – wprowadzać po konsultacjach społecznych.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: d.frey@rp.pl

Opinia

Dariusz Gatkowski, Fundacja WWF Polska

Możliwość wycinki przydrożnych drzew przez drogowców bez żadnych uzgodnień ze specjalistami ochrony środowiska wywrze negatywny wpływ na ludzi, przyrodę i krajobraz. Drogi obsadzone drzewami stały się np. w woj.warmińsko-mazurskim elementem kultury i tradycji. Teraz ogromna część tego krajobrazu może zniknąć na zawsze. Potwierdzają to doświadczenia z lat 2004–2005, kiedy wycięto setki tysięcy przydrożnych drzew. Ponieważ są to w dużej części drzewa liściaste, będące cennym surowcem, poszukiwanym na rynku, mam obawę, że mogą być wycinane nie tylko w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Obecne przepisy trzeba więc jak najszybciej zmienić i wrócić do poprzednich zasad. Jeżeli trzeba je zmienić, należy zacząć od konsultacji społecznych. Niektóre przepisy powinny być zachowane, inne wzmocnione. Pozwólmy jednak, żeby decydowało społeczeństwo.

Komentując obecne zmiany w ustawie o ochronie przyrody dr hab. Jacek Borowski, prezes Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego, napisał, że cofają nas one do czasów nieskrępowanej wycinki drzew alejowych i przydrożnych.

Ten czas to rok 2004 r., kiedy weszła w życie, podobna do obecnej, nowelizacja ustawy o ochronie przyrody. W jej efekcie np. w samym tylko województwie warmińsko-mazurskim wycięto 30 tys. przydrożnych drzew. Pod piłę poszły dziesiątki tysięcy drzew. Aż wreszcie akcje organizacji pozarządowych i nagłośnienie sprawy w mediach doprowadziły do zmiany przepisów. W 2005 r. wprowadzono w art. 83a ust. 2 ustawy o ochronie przyrody, obowiązek uzgadniania wycinki drzew przydrożnych z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara