Spotkanie to kolejne wydarzenie w ramach Roku Praw Kobiet. Dotyczyło ustawy złożonej przez Nowoczesną penalizującej zjawisko przemocy ekonomicznej i wprowadzającej to pojecie do kodeksu karnego. Posłanka Monika Rosa z Nowoczesnej, która zajmuje się tym projektem, zapowiedziała też początek konsultacji nad dwoma nowymi ustawami: dotyczącymi separacji sprawców od ofiar przemocy oraz zmieniającej definicję gwałtu w kodeksie karnym. - W Sejmie jest 27 proc. Jest nas mniej w samorządach, mniej w spółkach skarbu państwa. To kobiety są najczęściej ofiarami przemocy, w tym przemocy ekonomicznej - podkreślała.

- Przemoc ekonomiczną trudno rozpoznać, zdefiniować. To manipulacja, uzyskiwanie przewagi nad partnerem. To kontrola nad wydatkami, nierówna zdolność do korzystania z zasobów finansowych, zagrożenie niezależności. Postanowiliśmy znowelizować kodeks karny, wprowadzamy do kodeksu definicję przemocy ekonomicznej. Stosowanie przemocy ekonomicznej w naszym projekcie zagrożone jest karą więzienia do nas trzech - mówiła posłanka Rosa. - Ze średniej europejskiej wynika, że 12 proc kobiet doświadczyło przemocy ekonomicznej. To zaniżone statystyki. Ten rodzaj przemocy jest najrzadziej badany - dodawała. Jak mówiła, problem walki z przemocą to przede wszystkim kwestia systemowa. - Kobiety, ofiary przemocy - zwłaszcza ofiary przemocy seksualnej - czeka podwójne napiętnowanie. Boją się tego zgłaszać. Zaostrzenie kar za gwałt nie rozwiąże niezgłaszania tych przestępstw. - mówiła Rosa.  -Ten rząd nie stoi po stronie ofiar przemocy. Ten rząd ustawia się po stronie oprawców - dodała Gasiuk-Pihowicz.