W kilkudziesięciu miastach odbyły się dziś Czarne Protesty. Uczestnicy demonstrowali przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Była to reakcja na słowa Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie wykluczył, że ustawa zostanie zaostrzona.

Ryszard Petru poparł protestujących. Prezes Nowoczesnej zwrócił uwagę na słowa Kaczyńskiego, który mówił o "zdeformowanych płodach". - Jak niewrażliwym człowiekiem, nie z tego świata trzeba być, żeby użyć takiego sformułowania. Pokazuje to olbrzymi cynizm i wyrachowanie Kaczyńskiego. Zupełny brak wrażliwości - mówił Petru w TVN24.

Zdaniem Petru jest potrzeba takich protestów, bo nie wiadomo, jakie będą kolejne pomysły rządu. - Te słowa pokazały, że PiS się nie cofnął, ale wycofał się taktycznie i przygotowuje jakiś nowy strzał. Nie wiemy, w jakiej formule. Nie każdy strzał musi być ustawowy. Można bardzo istotnie ograniczyć możliwości usuwania ciąży. Dzisiaj na terenie województwa podkarpackiego nie ma możliwości - zgodnie z obowiązującą dzisiaj ustawą - usunięcia ciąży. Wszyscy lekarze podpisali klauzulę sumienia. Nie wiem czy z chęci, czy pod przymusem, ale w ten sposób można zastraszyć cały kraj - powiedział.

- Nie zmieniając ustawy, można teoretycznie wprowadzić całkowity zakaz aborcji, który jest w głowie Kaczyńskiego. Nie wiem, skąd u niego tyle zła i braku wrażliwości - dodał.

Petru zasugerował również, że Jarosław Kaczyński może mieć zobowiązania wobec Kościoła lub Tadeusza Rydzyka.