Petru skrytykował organizację demonstracji pod hasłem „My, Naród”. – Nie wiem o co chodzi w tym haśle. Powinno być bardziej polityczne – rzucił. Monika Olejnik przypomniała wtedy politykowi, że słowa „My, Naród” to cytat z wystąpienia Wałęsy w Kongresie Stanów Zjednoczonych. – Ja wiem! Chodzi mi o to, że hasło demonstracji politycznych powinno być takie, co my chcemy zmienić... - tłumaczył.
Prowadząca program kilka razy upewniała się, że lider Nowoczesnej wie, że słowa „My, Naród” pochodzą z wystąpienia Wałęsy w Kongresie. – Tak, ja o tym wiem - mówił. - Tak, ale pani redaktor, pamiętam. Tylko mówię w innym kontekście. Chodzi mi o to, że hasło demonstracji musi mieć sygnał, co ma się wydarzyć. Ma zostać przywrócony w Polsce ład i porządek – unikał wpadki.
Dodał, że jego zdaniem rolą polityków nie jest obrona Lecha Wałęsy. – Chcę bronić zasad, według których nie wolno oskarżać w ten sposób, jak oskarżają dziś Lecha Wałęsę. Nie jestem w stanie ani Lecha Wałęsy bronić, ani mieć do niego pretensji, bo za mało wiem na ten temat. Tych 500 czy 700 stron nie czytałem – mówił lider Nowoczesnej. - Ktoś z zewnątrz nie wie przecież czy tam grafolog sprawdzał, czy nie sprawdzał, to wygląda, że IPN, czyli instytucja państwowa sprawdziła, ogłosiła, poinformowała i potem odkręcanie tego, jeżeli okaże się, że duża część była sfałszowana, będzie bardzo trudne, albo niemożliwe - podsumował.
Więcej na stronie Radia Zet